środa, 17 września 2014

Nieuniknione Przeznaczenie: Rozdział XV

Info: Na początku chciałabym was bardzo przeprosić za to małe opóźnienie. Mam teraz mało czasu, bo czeka mnie przeprowadzka do innego miasta, bo niedługo rozpoczynam pierwszy rok studiów. Takim oto sposobem dowiadujecie się, że mam 19 lat :) A teraz co do bloga, dosyć o mnie :D W komentarzach pod poprzednim rozdziałem czytałam, że polubiliście sceny z Madison i Braian'em. Bardzo mnie to cieszy, ale nie mogę też skupiać wszystkich scen wyłącznie na nich więc sceny z innymi bohaterami będą także. Niektórzy piszą też ,że nie lubią postaci Drake, ok rozumiem to, ale jest on jedną z głównych postaci więc będzie pojawiał się dość często. To pewnie ucieszy z kolei osoby, które go lubią. W tym rozdziale nie ma Drake, więc powinien spodobać się osobom, które za nim nie przepadają ;) Co do scen z całowaniem się Madie i Braian'a. Czytałam chyba w jednym komentarzu ,że są za słodkie i wyglądają jak "opera mydlana". Nie wiem skąd taki wniosek, może dlatego, że nie są jakieś brutalne albo coś haha :D Chciałabym przypomnieć, że ten związek był udawany więc było to trochę mało naturalne, ale ich pierwszy pocałunek nie był pod publikę więc nie wiem skąd taki wniosek. U mnie na blogu raczej nie znajdziecie ostrych scen seksu, sorry to nie ten blog. Oczywiście będą sceny bardziej namiętne, romantyczne itd. ale bez przesady, to nie jakiś czytany pornos :D Ja skupiam się bardziej na fantastyce, której będzie coraz więcej od następnych rozdziałów. Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podoba, bo myślę, że jest bardziej naturalny i jest w nim mniej udawania, zresztą sami się o tym przekonajcie :) Zapraszam do czytania i komentowania, bo wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne :) 

Miałam dodać nowy rozdział 24 września, ale dodam go 26 września (wieczorem), bo patrzę,że nie wszyscy chyba jeszcze przeczytali, a więc daję wam jeszcze czas, który także przyda się też mi na małe poprawki.Czekam na wsze opinie do tego rozdziału,bo jeszcze sporo osób nie wyraziło swojego zdania,bo być może nie miało czasu :)

Pozdrawiam V. :)



Rozdział XV:  Obawy

Dzwonek komórki obudził ją. Sięgnęła po komórkę nie odrywając głowy od poduszki. Odebrała i przyłożyła telefon do ucha.
-Halo – wymamrotała zaspana
-Madison, gdzie jesteś? – usłyszała krzyk w słuchawce i odsunęła ją od ucha aby po chwili znów ją przystawić. Była to Grace ,która najwidoczniej była zdenerwowana.
-Co się drzesz jest dopiero…- zerknęła na budzik stojący na szafce obok łóżka-  szósta rano – dokończyła ziewając
-Szósta rano? Dziewczyno jest siódma trzydzieści ! Jaki ty masz zegarek
-Co?! – zerwała się momentalnie z łóżka – Cholera budzik mi stanął i temu nie zadzwonił
-Ty lepiej się pośpiesz, bo mamy test z historii. – ponagliła ją Grace
-Dobra ja kończę. Pewnie się spóźnię nie czekajcie na mnie z Lilly, idźcie, bo nie chcę żeby przeze mnie wam się oberwało – mówiła wbiegając do łazienki
-Dobra do zobaczenia w szkole.
Madison odłożyła telefon i złapała szczoteczkę do zębów. Gdy już je umyła. Poczesała włosy i związała je w kucyk, bo nie miała czasu ich układać. Lekko wytuszowała rzęsy i popędziła do szafy, a raczej małej garderoby. Złapała czarne dżinsy i koszulę w różowo- czarną  kratę.
Ubrała się i wzięła torbę leżącą na krześle. Zbiegła na dół do kuchni i spojrzała na zegarek. Była już siódma czterdzieści pięć. Otworzyła lodówkę i wzięła jogurt, a z szuflady wyjęła łyżeczkę. Wrzuciła to do torebki śniadaniowej i włożyła do torby. Z wieszaka który stał obok drzwi wzięła czarną skórzaną kurtkę i wyszła z domu. Zamknęła drzwi i szybkim krokiem zaczęła iść do szkoły. Przemierzyła kilka metrów i zauważyła, że zatrzymuje się czarny samochód.
-Podwieźć cię – usłyszała znajomy głos, był to Braian. Posłał jej swój uśmiech, który jak zawsze był lekko szyderczy.
Madison tylko zaśmiała się  i wsiadła do samochodu. Zamknęła drzwi.
-Hej – powiedział przyglądając się jej
-Cześć – uśmiechnęła się i zapięła pasy



Braian nie ruszał. Madison lekko się zdziwiła i zmarszczyła brwi patrząc na niego, jakby chciała wymusić na nim to aby zaczął jechać.
-Czemu nie ruszamy? – zapytała po chwili
-Bo jeszcze się nie przywitaliśmy – oznajmił
-Em… albo masz coś z pamięcią albo się wygłupiasz. Powiedzieliśmy do siebie cześć. Czy to nie jest przywitanie?
-Nie, zdecydowanie nie. – powiedział i nachylił się w jej kierunku łapiąc ją lekko za szyję i przyciągając do siebie. Złożył na jej ustach gorący pocałunek i odsunął się kładąc ręce na kierownicy – To mogę zaliczyć jako powitanie – uśmiechnął się diabelsko i przekręcił kluczyk w stacyjce ruszając z lekkim piskiem opon.
Madison była lekko oszołomiona jego zachowaniem i przez chwilę nie wydusiła z siebie ani słowa.
-Zaspałaś? – zapytał nagle
-Co… a tak, zaspałam. Budzik mi przestał chodzić. Bateria się pewnie wyczerpała, muszę zacząć nastawiać komórkę.
-Przydałoby się jeśli nie chcesz się spóźniać. Ale wiesz zawsze mogę cię podrzucić. Nie ma problemu. Zaraz będziemy na miejscu więc pewnie nawet zdążysz przed dzwonkiem.
Madison spojrzała na wyświetlacz radia w samochodzie. Była siódma pięćdziesiąt pięć.
-Braian mam pytanie – zaczęła niepewnie
-Słucham – odpowiedział nie odrywając wzroku od drogi
-Co to było? No wiesz
-Co?- udawał, że nie wie o co chodzi i śmiał się pod nosem
-Jak zawsze musisz robić mi na złość. Pocałowałeś mnie dzisiaj i wczoraj też.
-A tak wiem… chyba nie miałaś nic przeciwko – spojrzał na nią na chwile po czym nadal patrzył przed siebie
Madison siedziała ze spuszczona głową i nie wiedziała co odpowiedzieć. Kręciła sobie na palcu pasek od torby.
-No dobra jesteśmy na miejscu – usłyszała i podniosła głowę, nawet nie wiedziała kiedy zajechali na teren szkoły.
-Dzięki za podwózkę – odpięła pasy i chciała już wysiadać żeby uniknąć odpowiedzi na jego pytanie, jednak on złapał ją za nadgarstek i zatrzymał
-Chyba nie odpowiedziałaś na moje pytanie – uśmiechnął się ironicznie
-Bo sama nie wiem jak na nie odpowiedzieć
-I tak wiem, że ci się podobało – puścił ją.
Wysiadła zakładając torbę na ramię i ruszyła w stronę szkoły. Braian także wysiadł z auta i zatrzymał ją jak przechodziła obok niego.
-Zapomniałaś o pożegnaniu – zbliżył się do niej trzymając ją za rękę
-Spóźnię się do szkoły, zaraz dzwonek
-Co z tego chyba nie chcesz aż tak długo się żegnać no chyba, że masz na myśli coś bardzo zbereźnego – zaśmiał się
Rzuciła mu tylko karcące spojrzenie i chciała już odejść, ale on nadal trzymał jej dłoń.
-Nie puszczę cię
Madison wiedziała, że nie ma co się z nim sprzeczać bo i tak postawi na swoim. Zresztą spieszyła się na lekcje. Dała mu szybkiego buziaka w pliczek
-No chyba żartujesz sobie z tymi całusami w policzek – wywrócił oczami i przyciągnął ją do siebie obejmując w pasie, pocałował ją namiętnie.
Gdy oderwali już usta od siebie widziała na jego twarzy wredny uśmieszek, który pasował do niego idealnie. Jednego nie mogła mu zarzucić. Był cholernie pociągający.
Pokręciła tylko głową z lekkim uśmiechem i pobiegła w stronę budynku. Braian stał chwilę i patrzył w jej stronę, a potem wsiadł do swojego czarnego BMW.
Madison biegła korytarzem szkoły, który był już pusty. Zerknęła na komórkę, było już dwie minuty po ósmej. Dobiegła do klasy historycznej i zapukała.
-Proszę – usłyszała głos za drzwiami.
Nacisnęła klamkę i trochę speszona weszła do klasy.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie – popatrzyła w stronę nauczyciela
-Dzień dobry panno Dowell, siadaj na miejsce. Jak zapewne wiesz piszemy dzisiaj test. Jeszcze pięć minut spóźnienia i nie dopuściłbym cię do niego
-Przepraszam – powiedziała skruszona i usiadła w ławce. Widziała, ze Grace patrzy w jej stronę.
Zajęła swoje miejsce. Czyli przed Grace, która z kolei siedziała przed Lilly. Nauczyciel przyniósł jej kartkę z testem i spojrzał na nią karcąco. Ona zrobiła tylko wymuszony niewinny uśmieszek i zabrała się za pisanie.
Historia nie była jej mocną stroną, a szczególnie zapamiętywanie dat.
-Koszmar – szepnęła cicho.
Nagle poczuła lekkie kopnięcie w krzesło. Odwróciła się delikatnie. Grace podała jej jakąś malutką karteczkę. Wzięła ją i spojrzała w stronę nauczyciela, który był właśnie zajęty przeglądaniem dziennika. Otworzyła ją ostrożnie. Były tam wszystkie daty i pojęcia, które były potrzebne w zadaniu.
„Uratowana” – pomyślała. Teraz zostało tylko spisać wszystko tak aby nauczyciel nie zobaczył. Zaczęła wypełniać luki w teście. Jednak nie zdążyła wszystkiego zrobić, bo nauczyciel zaczął chodzić po klasie i przyglądać się uważnie każdemu z osobna. Musiała schować ściągę do kieszeni, aby nie zostać złapaną.
„Lepsza trója, niż jedynka” pomyślała sobie, bo na tyle oceniła na oko swoją pracę.
Nauczyciel po chwili zaczął zbierać testy.
-Nie wysiliłaś się za bardzo – usłyszała komentarz historyka, który zabierał właśnie od niej kartkę.

Zadzwonił dzwonek i wszyscy opuścili klasę. Madison stała i czekała pod ścianą na Lilly i Grace, które prawie jako ostatnie opuściły salę.
-To była masakra – wypaliła do dziewczyn gdy tylko znalazły się obok niej.
-Racja. Ciężkie było – przyznała Lilly
-Dlatego były potrzebne pomoce naukowe – zaśmiała się łobuzersko Grace
-Właśnie otóż to. Dzięki. Gdyby nie ty i twoje pomoce naukowe to już bym miała jedynkę, a tak to może na tróję się załapię.
-Dobra dziewczyny ja lecę na angol, to do zobaczenia – powiedziała Lilly i odeszła.
-A my na socjologię – klasnęła w dłonie Grace
-Ah jakże ja ubóstwiam ten przedmiot, a szczególnie tą nauczycielkę.
-Haha no racja – zaśmiała się Grace.
Dziewczyny podążyły w stronę klasy. Gdy dotarły już na miejsce usiadły na parapecie okiennym. W ich stronę szedł Shane z jak zawsze przewieszoną ciemno zieloną torbą.
-Cześć dziewczyny. Jak tam ?
-A po staremu – machnęła ręką Grace. –Przez te parę dni nic się nie zmieniło.
-No wiesz w parę dni czasami też coś się zmienia – uśmiechnął się.
-Nie no u mnie od piątku nic się nie zmieniło. – wzruszyła ramionami
-A u ciebie Madie jak tam samopoczucie?
-U mnie super wręcz cudownie
-Wyczuwam ironię – zauważył Shane
-Nie no żartuję sobie. Nie lubię socjologii dobrze, że mamy ją tylko dwa razy w tygodniu. Jeszcze tylko jutro i weekend. – odetchnęła Madison
-To prawda. Dobrze, że mamy dwa dni pod kolej i to na koniec tygodnia – przyznał Shane
-Weekend jak to dobrze brzmi – rozmażyła się Grace – Będzie można odpocząć
-A będziesz jakoś konkretnie odpoczywać? – zainteresował się chłopak
Madison i Grace spojrzały na siebie. Grace lekko się uśmiechnęła i wyprostowała poprawiając dłonią włosy.
-A czemu pytasz? – zapytała go kokieteryjnie
-Bo wiesz… - jakby lekko się zawstydził – może byśmy poszli do kina czy coś?
-Do kina, chętnie – przyjęła jego propozycję z uśmiechem
-Na serio to super- wyraźnie się ucieszył, na jego twarzy pojawił się radosny uśmiech- To co obgadamy to jeszcze jutro dokładniej ok?
-Pewnie – pokiwała głową.
Shane odszedł od nich i stanął przy grupce chłopców. Madison stała tylko i zerkała na zadowoloną  przyjaciółkę.
-No co?
-Nic, nic – zaśmiała się Madison
-Do kina nie można się umówić
-Pewnie ,że można. Cieszę się. Już myślałam, że nigdy cię o to nie zapyta.
-Jak to? – zdziwiła się Grace
-Nie udawaj, że nie wiesz o co mi chodzi. On się tobie podoba, a ty jemu. Widać to po was od pierwszej lekcji socjologii.
-Co ty gadasz. Pleciesz i tyle – przewróciła oczami
-Taaa… na pewno . Ja wiem swoje. – Madison uśmiechnęła się do Grace i poklepała ją po ramieniu.

~~~ * ~~~


Promyki słońca przedzierały się przez poranne niebo. Dzisiejszy dzień zapowiadał piękną pogodę. Było słychać śpiew ptaków, które dawały już swoje ranne koncerty. Madison stała na chodniku i czekała na Grace i Lilly. Dziś wstała wcześniej żeby się nie spóźnić. Wczorajszy dzień minął jej bez żadnych nieprzewidzianych zdarzeń. Braian nie odwiedził jej po szkole. Trochę było jej to na rękę, bo nadal nie wiedziała co sobie ma o nim myśleć. Nie była pewna tego czy on udaje, czy może już nie i zaczął traktować ten ich związek na poważnie. Nie chciała też pytać Grace, bo ta nic nie wiedziała o ich pocałunkach. Po chwili zobaczyła, że z domu Wels’ów wychodzi Grace z Braian’em.
-No pięknie – szepnęła sama do siebie. Nie była pewna jak zachowa się Braian miała jednak nadzieję, że nie zawstydzi jej przed Grace.
-Hej Madie – przywitała ja uściskiem Grace.
-Hej – poklepała ją po plecach, a w duchu modliła się, aby Braian zachował się jak należy.
-A o mnie zapomniałaś – powiedział i podszedł do niej i objął ją w pasie przytulając do siebie, a po chwili złożył na jej ustach czuły pocałunek.
Grace, aż cofnęła się do tyłu, a jej oczy były wielkie jak piłki do ping ponga . Otworzyła usta ze zdziwienia i wypaliła:
-A to co? Przecież nie ma tu nikogo oprócz mnie. Helołłł – pomachała ręką – Nie musicie udawać.
Braian popatrzył jeszcze chwile w oczy dla Madie i odsunął się i stanął obok niej i wziął ją za rękę. Madison czuła, że robi się czerwona na policzkach, bo zaczęły ją piec jak diabli.
-Wytłumaczcie się proszę – ciągnęła Grace – Co to do cholery ma być? – pytała zdezorientowana.
-Na prawdę jesteś taka tępa, że nie wiesz co to było. Pocałunek droga siostro – odpowiedział jej z łobuzerskim uśmiechem.
- Braian !– Madison spojrzała na niego z wyrzutem. Nie podobało jej się to, że tak niegrzecznie odpowiada siostrze
-Dobra ja się już do jego wredności przyzwyczaiłam. Ale to, że wy – pomachała dwoma palcami zbliżając i oddalając je od siebie – aj… nawet przez gardło nie chce mi to przejść. To ,że wy się całujecie to jest jakiś niedorzeczny koszmar.
-Przecież mieliśmy udawać parę, pamiętasz? – powiedziała Madie
-Tak no ale wiesz… myślałam, że będzie to takie bardziej… udawane
Braian wywrócił oczami i dodał.
-Myślisz, że takie dziecinne udawanie by się udało. Matko jakaś ty naiwna.
-Ok. ale po co całujesz ją przy mnie? – Nie dawała za wygraną Grace
-Bo może lubię. A zresztą Madie nie ma nic przeciwko – objął ją ramieniem
-I ty na to wszystko Madison mu pozwalasz?
-Em… no właśnie to ja sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć – Madison była lekko zdezorientowana
-Nie wiesz co o tym myśleć, aha super. – Grace była widocznie wzburzona
-Dobra koniec. Idzie wasza koleżanka.

W ich kierunku jak zwykle wesołym krokiem podążała Lilly. Po przywitaniu wszyscy zaczęli iść w stronę szkoły. W taką ładną pogodę nikt nie miał ochoty jechać samochodem, a szczególnie Grace, która buchała złością. Nie mogła pogodzić się z tym, że Madison tak łatwo dała się wplątać w to wszystko. Była przekonana, że Braian robi to jedynie dla własnego dobra, bo nie chciał aby ktokolwiek dowiedział się o tym, że Madie może mieć w sobie jakąś moc i nie chciał aby to wyszło niekontrolowanie na jaw jeśli okazałoby się prawdą. Wiedziała, że musi o tym powiedzieć przyjaciółce, bo nie była już tego pewna czy Madison nie zapędza się w ten „udawany związek”. Nie chciała też jej ranić, bo widziała, że od jakiegoś czasu kłótnie między tą dwójką się zmniejszyły i dla wszystkich wychodziło to na dobre.
Gdy dotarli już do szkoły Grace bez pożegnania z bratem poszła szybkim krokiem w stronę budynku.
- Co jej się stało? – zapytała zdziwiona Lilly
- Ona tak czasami ma – wzruszył ramionami Braian, a po chwili dodał – Przyjdę po ciebie po szkole. O której kończysz?
-O 14.30
-Dobra będę – pocałował ją delikatnie w usta i czule przytulił – Cześć wam – rzucił przez ramie i odszedł.
-Fajnie razem wyglądacie – stwierdziła Lilly uśmiechając się i składając dłonie
-Dzięki. – Madison przygryzła lekko wargę i spuściła lekko zawstydzona wzrok.

Grace wpadła do szkoły jak huragan po drodze potrącając jakąś dziewczynę
-Przepraszam – powiedziała i poszła w stronę szafek
Gdy była już przy swojej otworzyła ją i wrzuciła tam sweter który miała wcześniej na sobie. Wzięła parę książek i zamknęła z hukiem drzwiczki.
-Oj.. chyba zły humor- usłyszała znajomy głos za plecami. Był to Shane.
-Cześć. Przepraszam jeśli cię wystraszyłam
-Spokojnie, aż tak szybko się nie przestraszam – zaśmiał się
-To dobrze – „Bo przy mnie łatwo o strach, gdybyś tylko wiedział” – pomyślała sobie
-Teraz socjologia – wyraźnie ten fakt go ucieszył
-A tak to prawda
-Idziemy? – zapytał, a Grace odpowiedziała mu kiwnięciem głowy.
Szli głównym korytarzem wolnym krokiem. Shane co jakiś czas zerkał w jej stronę i się uśmiechał. Grace choć nie miała najlepszego humoru przy nim zapominała o problemach. Podobał się jej ale wiedziała, że związek z normalnym chłopakiem byłby trudny. Gdyby przez przypadek jakaś cząstka jej drugiej natury wyszła na jaw miałaby spore problemy, bo musiałaby wyjawić mu prawdę, ale tego nie chciała. Z drugiej strony wiedziała, że świetnie się kontroluje. Jednak nie wiedziała jak to działa gdy jest blisko kogoś kto się jej podoba. Nie chciała o tym myśleć. I odrzucała to od siebie.
-To co z tym kinem?- wyrwał ją z zamyślenia
-Z moje strony aktualne – uśmiechnęła się promieniście
-Z mojej tym bardziej. Wiesz przeglądałem wczoraj seanse i nie wiem co wolisz, więc może ty wybierz.
-Wiesz co mam ochotę na jakąś komedię, bo dramaty i thrillery… przejadły mi się
-Ok dla mnie pasuje.

Gdy wszyscy weszli do klasy Grace unikała rozmowy z Madison. Cały czas szeptała z Shane’em. Madison nie wiedziała o co jej dokładnie chodzi. Myślała, ze gniewa się za to, że nie powiedziała jej o tym, że zbliżyła się z Braian’em.. Miała sobie za złe, że zatrzymała to w tajemnicy. Bo przecież Grace nigdy przed nią nic nie ukrywała, nawet wyjawiła jej ich rodzinną tajemnicę. Chciała z nią porozmawiać, ale ta unikała jej przez cały dzień jak tylko się dało. Gdy tylko chciała szczerze z nią porozmawiać zawsze coś lub ktoś im przeszkodził. Ani chwili nie były tylko we dwie. Albo Lilly, albo Lisa były obok, nie licząc Chelsea, która ledwie przychodziła z dzwonkiem na lekcje, bo prawie całe przerwy spędzała z Kyle’em.

Lekcje dobiegły końca. Madison miała nadzieję, że pogada teraz z Grace, bo Lilly została na jakieś kółko z poezji. Grace jako pierwsza wyszła ze szkoły , a Madie pobiegła za nią.
-Czekaj , pogadajmy.
-Niby o czym. – ostro jej odpowiedziała
-Przepraszam, że ci nie powiedziałam o tym, że zbliżyliśmy się jakby do siebie z Braian’em. Ja sama nie wiem co o tym myśleć.
-Podoba Ci się ? – zapytała nagle
-Y… nie wiem. Jest przystojny to sama wiesz – podrapała się w głowę
-To mój brat nie myślę o nim jak o chłopaku, ale przyznaję nie należy do najgorszych.
-No i potrafi być … czarujący i czuły
-Haa – lekko się zaśmiała- Rzadko mu się to zdarza, ale zapewne tak jest, skoro tak mówisz.
-Jesteś na mnie zła? – wzięła ją za rękę – Że ci nie powiedziałam
-Nie Madie, nie jestem zła. Ja się tylko o ciebie martwię
-Wiem co robię, nie martw się. On nie jest taki zły – uśmiechnęła się – Przecież to w końcu twój brat, pewnie ma jakieś dobre cechy
-Zapewne. A jeśli chodzi o niego to patrz tam – wskazała ręką na bramę szkoły. Stał w niej Braian – Leć.
-A ty?
-Mam coś jeszcze do załatwienia.
-Kłamiesz prawda?
-Nie, naprawdę . Chodzi o Shane'a – wyjaśniła
-A ok. To fajnie. Pa – dała jej buziaka w policzek i poszła w stronę Braian'a.

Grace stała i patrzyła chwilę na nich jak opuszczają teren szkoły. Była kompletnie rozbita. Nie wiedziała jaką decyzję podjąć. A co jeśli się myli co do brata. Może mu rzeczywiście zależy na Madison, a jej podejrzenia są błędne. Co jeśli tylko niepotrzebnie skrzywdzi przyjaciółkę mówiąc jej o swoich obawach. Pomyślała sobie, że najpierw porozmawia z bratem i postara się z niego coś wyciągnąć.
Poczuła nagle jak ktoś przykłada jej dłonie do oczu.
-Zgadnij kto to?
-Shane – powiedziała bez chwili zastanowienia
-Dobra jesteś - powiedział stając naprzeciwko niej
-To co widzimy się jutro w kinie.
-Tak jest – zasalutował – A może przyjdę po ciebie? – zaoferował
-Będzie mi miło. Wyśle ci mój adres sms’em.
-Będę czekał.
-To pa – machnęła mu na pożegnanie i opuściła dziedziniec.
 

19 komentarzy:

  1. Jakoś udało mi się zaznaczyć i przeczytałam. Wprawdzie na telefonie, bo wtedy to okropne tło tak w oczy nie razi. Info powinnaś dawać na końcu, a nie na początku. Mam do nadrobienie a u ciebie jeszcze ze trzy rozdziały, ale poczekam aż zmienisz tło. Dopiero wtedy przeczytam i skomentuje, bo inaczej nie dam rady. Kolejna rzecz która mnie denerwuje to fakt że nie zapisujesz liczb słownie. A ja mówiłam... nie mówiłam? To mówię teraz. Godzin się też to tyczy. Jak ja widzę takie coś, to mnie trafia szlag. Nie mam zamiaru jakoś się specjalnie rozpisywać, ale nie podoba mi się zachowanie Briana względem Madison. To pierwsze mi się w oczy rzuciło, że zachowuje się jakoś nachalnie. Zmusza ją do pocałunku, i odnoszę wrażenie jakby chciał zaciągnąć ją do łóżka. To przecież widać jak na dłoni, że jemu chodzi o jedno. Ciężko mi jakoś było uwierzyć, że masz dziewiętnaście lat. Jakoś... dziwnie się poczułam gdy o tym przeczytałam. No nic, życzę powodzenia na studiach. (na studiach życzy się powodzenia, w ogóle?) Fakt. Żwiązek naszej pary, w tym rozdziale nie był aż taki cukierkowy, ale nadal jest to takie na pokaz, żeby inni widzieli. Wątpię żeby jakoś długo przetrwał. Nie ma między nimi żadnego specjalnego uczucia. Jedynie, jakieś koleżeństwo? Ja na miejscu Madison kazałabym mu spadać. Związek Lilly I pana wampira, też jakiś nie ten. Nie zdziwiłabym się jednak gdyby Lilly wylądowała w jakimś lesie, zakopana dwa metry pod ziemią. Coraz mniej lubię Briana, i zastanawiam się czy kiedykolwiek go lubiłam. teraz zachowuje się jakby dziewczyna była jego własnością i może z nią zrobić co zechce. Ja nie wróżę i jakieś świetlanej przyszłości i gromadki dzieci. Jeszcze jedno : do której oni wszyscy chodzą klasy, bo jakoś nigdzie nie znalazłam o tym informacji? No dobra. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile dawałaś mi lat? Obstawiam,że z 15 lub 16 :D Zgadłam? Nie ty jedna hehe :D Nawet z wyglądu przypominam bardziej szesnastolatkę niż dziewiętnastolatkę :D Ale każdy jest inny :)
      A co do bloga to oni są w ostatniej klasie czyli w tzw. Senior High Schools (jeśli się nie mylę to jest to określane skrótem K-12 ). Czyli tak na nasz odpowiednik to ostatnia klasa liceum jakby :D Ale pamiętajmy o tym, że Kyle jest np. młodszy o rok więc jest w klasie niższej, to samo z Dave'em i Nathan'em, bo są starsi i są już w collegu :)
      Co do tła to zamówiłam szablon w jednej z szabloniarni (żeby to wszystko pięknie wyglądało) ale okazało się,że dziewczyna nie przyjmuje jak na razie zamówień. Będę próbowała zamówic w innej :)

      Usuń
    2. Pokombinowałam trochę z kodami css i uzyskałam taki efekt ,mam nadzieję, że teraz lepiej będzie się ci czytało,bo już tak nie razi w oczy to tło w postach :)

      Usuń
    3. W zasadzie mniej. Coś koło 15:) Mam nadzieję że się nie obraziłaś za to ^^ :) Czy w amerykańskich liceach istnieje podział na klasy tak jak w polsce? Na przykład : klasa 1lb, klasa 2g, 3e... i tak dalej. Albo technika, licea, zawodówki. Bo zastanawiam się nad tym. jest o wiele lepiej i ładniej przede wszystkim. Nie ma porównania. Znacznie lepiej się czyta. Nie musisz wcale zamawiac szablonu. Wystarczy pobrać z jakiejś szabloniarni. Polecam szablonownicę. Nawet taki może być tymczasowy, dopóki nie znajdziesz wymarzonego :)

      Usuń
    4. Z tego co wiem to nie istnieje podział na klasy. Każdy uczeń ma swój plan lekcji i jest tak,że ma różne przedmioty z różnymi ludźmi. Tak jak to przedstawiłam u siebie w opowiadaniu, że np. Lilly ma inną lekcję , a akurat Madie i Grace mają razem socjologię. I tak to działa w amerykańskich szkołach :)
      A co do szablonu to nie ma idealnego dla mnie więc nie będę pobierac, jeśli już to tylko wchodzi w grę taki , który sobie wymarzyłam czyli zrobiony ewentualnie na zamówienie jedynie dla mnie :D

      Usuń
  2. Zapomniałam zupełnie, że na tym blogu występuje tematyka fantastyczna, bo nie wiem z jakiej racji, mało dawałaś takich wątków i gdyby nie informacja, cały czas byłabym przekonana, że to zwyczajne historie młodych osób. Pilnuj się by pamiętać, żeby dodawać chociaż jakiś drobny element magii.
    Twoje opowiadanie przypomina mi bardzo książkę: "Córki Księżyca", nie wiem czy znasz?

    PS. Ja z kolei obstawiałam, że masz 13 lat, i umiesz poprawnie pisać i znasz się na ortografii, lepiej niż nie jedna nastolatka. ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda trochę mało tu wątków magicznych, ale następny rozdział będzie lepszy i będzie już więcej o magii :)
      Nie znam tej książki. A fajna? Warta przeczytania? No skoro mówisz,że trochę podobna do mojego opowiadania to powinna mi przypaść do gustu :D Aj, taki malutki narcyzek wyszedł zemnie haha :D
      Na serio na 13 lat haha. Ale to chodzi o to,że źle piszę czy coś? Kurdę z pisaniem nigdy nie było u mnie problemu, a miałam lekcje z najbardziej wymagającym nauczycielem polskiego w liceum. No i wynik matury też mówi swoje, 100% z ustnego z polskiego do którego sama się przygotowałam,nikt mi nie pomagał przy pracy maturalnej. Pisemna na poziomie rozszerzonym też bardzo dobrze. Więc troch mnie zdziwiło ,że na tyle mnie oceniłaś:D Dobrze,że przynajmniej nie napisałaś ,że mam złą ortografię :D

      Usuń
    2. ze mnie * sorry za błąd , spacja mi się zablokowała :)

      Usuń
  3. Naprawdę masz 19 lat ? Nie spodziewałam się. Stawiałam jeszcze na czasy liceum ;)
    Co do rozdziału. Już sama nie wiem co mam myśleć o Braianie. W jednym rozdziale jest wspaniały i czuję że naprawdę zależy mu na Maddie a innym razem coś mi w nim nie pasuje. Eh te sprzeczne uczucia. Proponuje posunąć akcje do przodu. Nie żeby było nieciekawie, bo bardzo mi się podobało, ale właściwie ten rozdział przypominał poprzedni. Wątek związku jest ważny ale myślę, że na tym etapie możesz dodać coś następnego. Sama zdecydujesz co z tym zrobisz ;) w końcu piszesz dla siebie a nie pod publikę. Dlaczego Grace nie ma zaufania do własnego brata. Nie podobają mi się jej obawy, to właśnie one sprawiają, że nie wiem co mam myśleć o Braianie. Wiem że jest dobry, ale co będzie jeśli Madie się w nim zakocha, a potem okaże się, że dla niego było naprawdę udawanie ? Nie wiem nie wiem. A tak w ogóle to jestem ciekawa czy ktokolwiek (kiedyś tam) domyśli się że tylko udają. Wybaczysz mi, że dziś tak krótko ? Ogólnie było super, cieszę że wciąż prowadzisz tego bloga i że nie usunęłaś go w tamtej chwili kryzysu, bo jest wspaniały. Aha jeśli chodzi o mnie.. Nie ma różnicy jakie jest tło. Czekam niecierpliwie na następny ;) Pozdrawiam i powodzenia na studiach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasy liceum to było tak niedawno, już trochę tęsknie, bo się boje studii i nowego miasta haha :D Ale na jedno nie mogę już się doczekać :)
      Obiecuję,że akcja zacznie się rozkręcać od następnego rozdziału :)

      Usuń
  4. Jezu,Viki masz 19 lat? Byłam prawie pewna ,że jesteśmy rówieśniczkami ,a tu takie OOOO. To cudnie!
    Co do rozdziału.Gdy tylko go zobaczyłam i spojrzałam na długość to nieźle się zdziwiłam. Wow, jak Ty to robisz ,że piszesz super długie rozdziały, a przy okazji nie zanudzasz czytelnika? Musisz mieć wspaniały dar! Ja niestety tak nie potrafię i jest mi z tego powodu trochę głupio, eh.
    Całe szczęście ,bo mimo tak dużej ilości słów, rozdział nie był nudny i czytałam wszystko z zapartym tchem.
    Zgodze się też z moją poprzedniczką,że mogłabyś dawać więcej elementów fantasty,ale to tylko sugestia oczywiście. :>
    NIc dodac , nic ująć.
    Powodzenia i weny xx
    Pozdrawiam,Wiki <3

    PS. przed chwilą opublikowałam nowy rozdział CURLS .Jeśli chcesz to wpadnij i skomentuj.Miłego dnia x http://boyincurls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak mam ,że wychodzą długie rozdziały. A szczególnie nie mogę się opanować na długości dialogów. Wychodzą mi bardzo długie, może dlatego ,że jestem gadułą, ah... tak już mam :) Muszę jeszcze popracować nad długościa opisów,bo chyba są troszkę jeszcze za krótkie.
      Weź, weź przestań ty nie masz daru do pisania, oj masz dziewczyno mówię Ci :) Pewnie,że wpadnę do ciebie jak zawsze :)

      Usuń
    2. Hej, opublikowałam 18 rozdział CURLS 2.Serdecznie zapraszam i liczę na opinię x MIłego weekendu http://boyincurls.blogspot.com

      Usuń
  5. Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale ostatnio jakoś brakuje mi czasu :).
    Na serio masz 19 lat? W życiu bym nie zgadła :D. Powodzenia na studiach :D.
    Co do rozdziału... Był fajny i dobrze mi się go czytało, ale trochę odniosłam wrażenie, że był powieleniem poprzedniej notki.
    Zaczynam się zastanawiać nad zachowaniem Braina. Na początku go nie lubiłam, potem jak zaczął być milszy dla Madie zyskał w moich oczach, a teraz już nie wiem, co powinnam o nim myśleć. Trochę się boję, że dla Madie ten udawany związek przerodzi się w coś poważnego, ale dla Braina już nie koniecznie.
    Ostatnio brakowało mi tu fantastyki, więc cieszę się, że pojawi się w następnym rozdziale :D.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj! A może powinnam zacząć od dzień dobry? Nie wiem... Czuję się dziwnie spotykając z osobami w wieku dziewiętnastu lat w morzosferze... Sama mam zaledwie siedemnaście, może nie skończone, ale mam! I tak jakoś mi dziwnie, no!
    Co nie zmienia faktu, że bardzo miło mi się czytało. Jejku nie potrafię komentować jednego rozdziału a co dopiero całości! Ych, nie wiem od czego zacząć... Muszę zakuwać, ponieważ profil matematyczno-informatyczny zobowiązuje, a ja po blogaskach skaczę...
    Puf, zapomniałam co chciałam mówić :) (ach, ta sarkastyczna minka!)
    Może dziś po prostu ogół? Pod nowością konkrety? Zdecydowanie prościej zopiniować rozdział, aniżeli ogrom rozdziałów... Więc mówię...
    Styl. Styl jest świetny, tutaj daję Ci te dziewiętnaście, może nawet dwadzieściapare lat? W każdym razie piękne opisy, dobrze napisane dialogi...
    Tylko wait... Jedna uwaga.
    Chodzi o zapis, o ten myślnik.
    "-Dobra. Koniec, idzie koleżanka (...)" ---> nie
    "- Dobra. Koniec, idzie koleżanka (...)" ---> tak
    Niby taka mała rzecz, ale zawszę ;)
    Noo, chyba skończyłam... Także ten... Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów i ciepełka w te zimne dni xx
    Ps: Piękny gif z Tylerem <3 suhfpsu;dejo
    No i na sam koniec... Chamska reklama. Chciałabym zaprosić do siebie ;) Mam nadzieję, że wpadniesz i wyrazisz opinię, bo nie ukrywam, potrzebuję przysłowiowego kopa w tyłek...
    Nogitsune z http://darkness-of-the-soul.blogspot.com/
    Wybacz za nieogar tej opinii ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nadrabiam, dotarłam i przeczytałam. W porównaniu do moich opóźnień twoje są naprawdę krótkie, ahah.
    Masz 19 lat? :o Wow, czuję się jak jakiś małolat, hahah. xd
    Co do rozdziału czytało się bardzo przyjemnie. Scenki między Madie i Brainem ... cud, miód i malina. :)
    W następnym rozdziale ma się pojawić coś z fantastyki? Z niecierpliwieniem będę czekać, choć pewnie znowu z opóźnieniem przeczytam i skomentuję :c
    Naprawdę przepraszam za opóźnienia i krótkie komentarze, ale staram się nadrabiać wszystkie zaległości na blogach i nauka... Początek roku a już jestem zmęczona jak nie wiem ://
    No nic, życzę ci duużo weny i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, i najważniejsze, tzn. nie najważniejsze xd Test z historii i ściągała na nim w liceum? Kurcze, podziwiam. Jestem w pierwszej klasie w liceum i nie mam odwagi by tak zrobić. :o
      I w swoim komentarzu zapomniałam napisać o Grace. Mądra i kochana pomogła Madie na sprawdzianie. Plus zaczynam się zastanawiać, czemu ona jest taka cięta na swojego brata. :o
      I to chyba już tyle, na pewno, chyba.

      Usuń
  8. zajebisty rodzial :D juz nie moge sie doczekac dzisiejszego :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak szczerze to nie spodziewałam się, że Shane i Grace będzie coś łączyć. Niby Madison coś wyczuła, ale jak dla mnie to byli tylko zwykli znajomi i nic więcej, ale może to dlatego, że poświęcone było tej parze mało czasu w opowiadaniu.
    No A co do samej grace to nie wiem, czemu jej tak ten niby związek madison i Braiana nie pasuje. Fakt, może to zaszło trochę za daleko ale moim zdaniem Braian nie jest a taki zły i wredny za jakiego braliśmy go na początku. Dobra, nie rozpisuje się, lecę dalej :D

    OdpowiedzUsuń