środa, 27 sierpnia 2014

Nieuniknione Przeznaczenie: Rozdział XIII


Info: Witam moi kochani :) Chciałabym podziękować wam za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem.Mam nadzieję,że pod tym także będę mogła poczytać wasze opinie :) A teraz parę informacji co do rozdziału. Podzieliłam ten rozdział na dwie części z tego powodu, iż jest on bardzo długi. Moim zdaniem w takiej wersji dwuczęściowej będzie lepiej się wam go czytało,a także będziecie czekać niecierpliwie na drugą część. W tym rozdziale,czyli w I jak i w II części, znajdziecie kilka zaskakujących i dających do myślenia informacji.Mam nadzieję,że wam się spodoba.Pozdrawiam i zachęcam do czytania i komentowania,bo wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna :)

Rozdział XIII: Strategia ( cz.I )

Listopadowy szary poranek budził się do życia.Za oknem padał drobny deszczyk. Słychać było także szczekanie psów których właściciele wyprowadzali na spacery przed pójściem do pracy.
Madison otworzyła oczy. Leżała jeszcze chwilę w swojej błękitnej pościeli. Wczorajszy dzień zasiał w niej niepokój, a noc była koszmarem. Nie mogła spać spokojnie. Męczyły ją sny, a każdy najmniejszy dźwięk za oknem budził ją. Była niewyspana, zmęczona i pełna obaw. Wstała z łóżka, odsłoniła zasłony i rolety. Uchyliła okno. Chłodny wiatr dostał się od razu do pomieszczenia. Wzięła głęboki wdech świeżego powietrza i poszła do łazienki. Stanęła przed lustrem popatrzyła na siebie. Włosy miała w kompletnym nieładzie. Każdy kosmyk układał się inaczej. Oczy były podkrążone. Wzięła do reki grzebień i próbowała choć trochę "przywołać je" do porządku. Nie miała siły ich prostować, z reszta pomyślała, że i tak nie ma sensu, bo na dworze była wilgoć więc w jednej minucie wróciłyby do swojego naturalnego stanu, czyli pofalowanych prawie kręconych loków. Umyła zęby. Twarz obmyła zimną wodą co przyniosło jej ulgę. Nałożyła korektor pod oczy, a następnie odrobinę pudru. Wytuszowała rzęsy. Gdy skończyła przyglądnęła się sobie ponownie.
-Może być. - powiedziała sama do siebie wzruszając ramionami. W tej samej chwili poczuła, że jedno ramiączko od jej atlasowej koszuli nocnej obsunęło się z ramienia. Poprawiła je machinalnie i wyszła z łazienki.
Zatrzymała się nagle na środku swojego pokoju, gdy tylko podniosła głowę i spojrzała w stronę okna.

-Cześć - nie zdążyła nic powiedzieć, bo powitał ją męski głos. Był to Braian.
Madison osłupiała. Po chwili zdała sobie sprawę, że nie odpowiedziała na jego powitanie.
-Hej co ty tu... - nie dokończyła, bo uświadomiła sobie, że stoi przed nim w samej koszulce nocnej
-Ładnie wyglądasz - uśmiechnął się lekko




Madison zaczerwieniła się i szybkim krokiem wróciła do łazienki po szlafrok. Nałożyła go na siebie i wyszła z niej  zaciskając pasek od niego na swoim brzuchu.
-Po co przyszedłeś?
-Jak dla mnie lepiej było bez, ale jak wolisz - zaśmiał się siadając na jej łóżku
-Taa... ty sobie nigdy nie możesz darować tych wrednych docinków
-Jakich wrednych - zmarszczył lekko czoło - Mówię prawdę - uśmiechnął się szeroko
-Am… aha - Madie zdziwiła się na jego słowa i czuła się lekko zażenowana - Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie - próbowała zmienić ponownie temat
-Ah tak. Przyszedłem w odwiedziny. Zobaczyć co u ciebie. Czy nic się nie zmieniło - wstał i podszedł do niej bliżej
-A co się miało zmienić ? - podniosła lekko głowę w górę, aby móc spojrzeć mu w oczy
-No wiesz...Ty. Czy przypadkiem nie czujesz się jakoś ... inaczej?
-Jeśli chodzi ci o to, czy pojawiły się u mnie jakieś nadprzyrodzone zdolności, to muszę cię zawieść ale nie. - ominęła go i usiadła na łóżku naciągając na siebie kołdrę. Nadal czuła się dziwnie w krótkim szlafroku w jego obecności. Jednak widziała, że on nie był zupełnie skrępowany tą sytuacją.
-Dobrze wiedzieć - odwrócił się i usiadł na łóżku.
Madison odruchowo podkurczyła nogi do siebie.
-Czyli możesz już iść - wypaliła po chwili, bo czuła, że dłużej nie zniesie wzroku Braian'a na sobie.
-A dlaczego? - zapytał jakby zdziwiony - Fajny masz pokoik- rozejrzał się
Madison zmarszczyła brwi. Była całkowicie zdumiona jego zachowaniem. "Co w niego wstąpiło?" - pomyślała sobie.
-Dzięki, mój pokój też mi się podoba. Ale wiesz, chciałabym przyszykować się do szkoły
-Dobrze wyglądasz, co chcesz zmieniać? - zapytał zaciekawiony
"Boże co z nim" - ta myśl przemknęła po jej głowie.
-Chcę się ubrać - powiedziała dość ostro - A poza tym moja mama pewnie już się obudziła i może tu wejść w każdej chwili.
-Głupia by była sytuacja prawda - stwierdził z tajemniczym uśmiechem na twarzy
-Raczej tak - zdążyła dokończyć i usłyszała zbliżające się kroki, a po sekundzie uchylające się drzwi.
Oczy Madison były wielkie i wystraszone. Do pokoju w tej chwili zaglądnęła Stella
-O nie - zdążyła z siebie wydusić łapiąc się za głowę
-Madie wsta... - Stella nie dokończyła. Zamarła, gdy na łóżku zobaczyła siedzącego Braian'a
-Dzień dobry - przywitał ją wesoło podnosząc się z łóżka
-A... - otworzyła usta ze zdziwienia - Dzień dobry - odpowiedziała z lekkim zapytaniem w głosie
-Mamo to nie tak jak myślisz - z łóżka wyskoczyła nagle Madison i znalazła się po chwili przy matce
-Ja nic nie myślę. Ja wole chyba nie myśleć - uśmiechnęła się nerwowo
-Braian tu przyszedł przed chwilą. Pewnie spałaś i nie słyszałaś jak otwierałam mu drzwi i jak wchodziliśmy na górę - mówiła jednym tchem speszona Madie
Stella patrzyła wymownie na córkę, a raz na Braian'a, któremu uśmiech nie schodził z ust.
-To ja was teraz zostawię. A potem pogadamy Madie - zaczęła wycofywać się z pokoju, ale nagle odwróciła się i dodała-Masz dzisiaj szkołę, pamiętaj żeby się nie spóźnić, przez to ... wszystko
-Mogę ją odwieźć - zaproponował rozbawionym tonem
Madison nie wierzyła w to co słyszy. Myślała, że zaraz rzuci się do gardła Braian’a aby je rozszarpać, ale wiedziała, że nie miałaby najmniejszych szans z wilkołakiem.
-Odwieźć -powtórzyła Stella - Może lepiej niech przejdzie się pieszo. Spacer i świeże powietrze zrobią jej dobrze na głowę – dokończyła lekko zdenerwowanym tonem i zatrzasnęła za sobą drzwi.
Madison z wyrzutem spojrzała na Braian'a.
-Dobrze wiedziałeś, że ona idzie. Na 100% słyszałeś, że wychodzi ze swojego pokoju. Dlaczego nie uciekłeś przez okno. Zdążyłbyś przecież
-Pewnie tak, ale po co?
-Co z tobą dzisiaj do cholery? - rozgniewała się
-Oj... nieładne słowa
-Dlaczego to robisz? Mało mam problemów na głowie? To ty dokładasz mi dodatkowe powody. Mama nie da mi spokoju .Pomyśli sobie, że ja i ty... A potem zacznie się gadanina o tym, że jesteś starszy, że ja mam szkołę, że jestem za młoda na pewne rzeczy - zaczęła wyliczać
-Na pewne rzeczy... - podłapał i zaśmiał się
-Spadaj - czuła, że zaraz wybuchnie całkowicie
-Przepraszam - podszedł do niej i wziął ją za ramiona. Zaglądnął jej w oczy - Ja zrobiłem to specjalnie
-Wiedziałam - wyrwała się mu i odeszła kawałek, jednak on zaraz stał z powrotem przy niej
-Ale to nie było złośliwe. To plan.
-Plan? - zdziwiła się i nie wiedziała o co mu już zupełnie chodzi
-Tak plan. Wczoraj razem z Grace i Sharon doszliśmy do wniosku, że mogą zacząć dziać się z tobą różne rzeczy
-Ale się nie dzieją
-Ale mogą. Więc, aby trzymać to w tajemnicy przed resztą mogłabyś tłumaczyć swoje zachowanie ...- zrobił gest rękoma wskazując na siebie
-Tobą? - zapytała
-Właśnie - uśmiechnął się triumfalnie
-Zwariowałeś?
-Powiedz to też moim siostrom, bo po części to ich pomysł
-Żarty sobie robicie
-To nie żarty. To jest idealne rozwiązanie. Będę miał cię na oku. Będę blisko na wszelki wypadek. Wyczuję niebezpieczeństwo, a także będę miał na uwadze to czy nie dzieje się z tobą coś... no wiesz... magicznego. - ściszył głos
-I niby od teraz mamy udawać parę. Ty i ja, ja i ty? To się nie uda.
-Oj tam się nie uda. Skąd ten pesymizm. Nie mów, że nie jestem dobrym aktorem.-podszedł do niej i objął ją jedna ręką za ramie-Na pewno sama byłaś zdziwiona moim zachowaniem. A twoja mama, na bank myśli, że jestem twoim chłopakiem, a może nawet, że u ciebie...nocowałem – szepnął jej do ucha
-O nie ja chyba śnie, a mój koszmar to ty - patrzyła na niego i jego kpiarski uśmiech
-Na to wygląda. Jesteśmy na siebie skazani przez najbliższy czas.
-Dobra, a teraz idź sobie. Musze to przetrawić.
-Poczekam na ciebie - usiadł na krześle przy jej biurku i wziął do ręki gazetę, która na nim leżała
-Mówiłam ci, że chcę się ubrać
-To idź do łazienki, albo jak wolisz ubieraj się tu, przecież jestem od dziś twoim chłopakiem
-Ja cię chyba zabiję
-Kochanie jak możesz. Przemoc w związku - zaśmiał się
Madison tylko pokręciła głową. Wzięła kilka ubrań z szafy i powędrowała do łazienki.
Po chwili była już gotowa.
-Bardzo ładnie - ocenił podnosząc wzrok znad gazety.
Madison była ubrana w ciemne dżinsowe rurki, czarną bokserkę i dżinsową jasną katanę. Rękawy miała podwinięte, a na nadgarstku założonych kilka bransoletek. Z uszu zwisały duże kolczyki w jasnym kolorze.

-To co idziemy
-A mam inne wyjście, chyba nie - wzruszyła ramionami i pokręciła lekko głową ze smutną miną.









Zeszli po schodach do kuchni. Stella patrzyła nadal na nich ze zdumieniem i zdenerwowaniem.
-Co tak ładnie pachnie - chciała jakoś rozładować sytuację Madison
-Tosty
-Smacznie - uśmiechnęła się opierając ręce na krześle
Braian stał za nią z tym samym wesołym lecz troszkę szyderczym uśmiechem na twarzy.
-Ja chyba pójdę, bo Sharon pewnie też przygotowała coś pysznego. To do widzenia Pani. Na razie Madie- pocałował ją w policzek, co wprawiło ją w zakłopotanie.
-Do widzenia - jeszcze bardziej zdenerwowanym głosem odpowiedziała Stella
-Mamo - zaczęła gdy tylko wyszedł - Bo Braian, on...
-Madison nie tłumacz się. Ja ci nie zabraniam mieć chłopaka, ale on u ciebie nocował tak?
-Nie, na serio nie. Mamo uwierz mi. Ja i on...
-Znowu mi powiesz, że nic was nie łączy?
-Nie, to znaczy tak, to znaczy nie - zaczęła się plątać, nie chciała jej kłamać prosto w oczy, ale wiedziała, że musi - Mamo on jest moim chłopakiem - ledwo przeszło jej to przez gardło - Ale nie nocował u mnie. Musisz mi uwierzyć
-Madie ja już nie wiem w co wierzyć. Wczoraj mówiłaś, że nie jest twoim chłopakiem, dziś już ,że tak.
-Nie chciałam cię martwić
-Madison takim właśnie zachowaniem sprawiasz, że się martwię. A teraz martwię się jeszcze bardziej szczególnie, że jadę na trzy dni w delegację.
-Gdzie ? Kiedy dokładnie?
-Do Los Angeles . Dzisiaj w południe. Dowiedziałam się przed chwilą, szef do mnie zadzwonił. Jadę w zastępstwie, bo koleżanka się rozchorowała.
-Mamo nie masz się czym martwić - starała się ją przekonać
-Oby - pokiwała głową - Nie zrób nic głupiego proszę - postawiła talerz z tostami na stole, a pyszny zapach unosił się po całej kuchni.

-A ty gdzie byłeś? - dobiegł go głos siostry gdy tylko wszedł do domu.
-Nieważne - naigrywał się i zaczął się śmiać
-Ej no gadaj - Grace zaczęła go kłuć palcami w brzuch
-Przestań, bo zaraz się odpłacę - złapał ją i przewiesił sobie przez ramię i zaniósł na kanapę.
-Co wy wyprawiacie - do pokoju weszła  Sharon uśmiechając się i  kręcąc głową widząc zaistniałą sytuację
-Ona zaczęła - poskarżył się Braian
-Bo on nie chce powiedzieć gdzie był. A ja dopiero wstałam i nie widziałam dokąd wychodził
-A ty byś chciała wszytko wiedzieć - pokazał jej język
-Jak dzieci, jak dzieci - machnęła ręką i wyszła z pokoju kierując się do kuchni
Braian usiadł obok Grace. Czuł jej wzrok na sobie. Milczał. Robił to specjalnie aby wzbudzić w siostrze ciekawość. Dziewczyna nie wytrzymała nawet minuty i zaczęła zadawać serię pytań:
-Powiedz wreszcie gdzie byłeś. Zatankować? Czy może obserwowałeś okolicę? Pojawił się może Drake?
-Wiesz co.... - chciał zbudować napięcie - Pudło - wybuchł śmiechem
-Ale jesteś - obraziła się jak małe dziecko i opuściła pokój
Braian siedział z zadowoloną miną na kanapie. Chciał potrzymać ją w niepewności, bo wiedział, że i tak za parę minut wszystko wyjdzie na jaw.

27 komentarzy:

  1. No nareszcie nowy rozdział! Już się zastanawiałam kiedy w końcu coś wstawisz :D. Dobra, teraz do rzeczy. O bogowie, Madison i Braian?! Nie wierzę! (Nawet jeśli mają tylko udawać :) ). Nie spodziewałam się tego.
    Ogólnie rzecz biorąc to bardzo fajny ten rozdział. Nie wiem jak inni, ale ja choć trochę odpoczęłam od rewelacji z poprzednich rozdziałów. Ten był luźny i na swój sposób zabawny (oczywiście w tym pozytywnym sensie :D). Kiedy czytałam, uśmiech nie znikał mi z twarzy. Naprawdę mi się podobało. Niecierpliwie czekam na drugą część :D.
    P.S. Bardzo dziękuję za komentarze u mnie :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze raz ja :D Już od początku jak tylko Welsowie się wprowadzili do sąsiedniego domu to już wiedziałam, że Maddie i Braian będę kiedyś razem. Tworzyliby fajną parę. No ale jedna dziewczyna też ma rację że wątek między nimi rozwija się trochę za wolno :) Ale przecież wszystko jeszcze można zmienić. I jeżeli chciałabyś pogadać o swoim blogu i poradzić się co można w nim zmienić to okiem czytelnika widzę trochę więcej niż Ty jako Autor :) więc śmiało możesz pisać, to mój mail:
      milusia135a@interia.pl
      Pozdrawiam, Lena M. :)

      Usuń
    2. Dziękuje :) To miło,że chcesz poświecić swój czas :) Jesli będę potrzebowała rady na pewno do ciebie napiszę :)

      Usuń
  2. Hejka!

    Na wstępie chciałam poinformować Cię, że nie dlatego nie dałam informacji o nowym rozdziale, ponieważ miałam u Ciebie zaległości, a moje prawo jest takie, że jeśli mam u kogoś zaległości, to dopóki ich nie nadrobię, to nie informuje go, bo dla mnie to jest nie w porządku, jeśli ktoś poświęca mi więcej czasu, niż ja jemu. tak już po prostu mam :D

    Rozdział mnie naprawdę rozbawił. Teksty Braiana były czasem słodkie i tak w sumie polubiłam go. Nawet wyłowiłabym kilka smaczków, ale w sumie cały rozdział mi się podobał :D No, wiec teraz, kiedy nie wiem co napisać, bo jednym uchem słucham trudnych spraw, stwierdzam, że mam podzielną uwagę. A nie, przepraszam, to Ukryta Prawda hahah :) Dobra, skupiam się. Najbardziej rozwalił mnie moment, kiedy do pokoju weszła mama Madison. Po prostu rozłożył na łopatki :) Jestem ciekawa jak ten wyimaginowany związek między Braianem i Madison będzie wyglądał :D

    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!

    Ściskam,
    ~ Carmen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło,że jesteś taka honorowa. Rzadko teraz spotyka sie takich ludzi.Ale na szczęście są jeszcze tacy na świecie :) Dziękuję :)

      Usuń
  3. Witaj, nowa koleżanko, cieszę się, że powiadomiłaś mnie o nowym rozdziale, i było by miło gdybyś od czasu do czasu mnie zawiadamiała, gdyż zapominam po prostu zaglądać na niektóre blogi. Zanim przejdę do Twojego rozdziału, mam kilka uwag do wyglądu bloga... jest za bardzo mdły kolorystycznie, wszystko w jednolitym bladoniebieskim kolorze, i zbyt szeroko rozstawione.
    Zrób szablon jednokolumnowy i zmień nagłówek, który jest wprost gargantuiczny, i tak naprawdę niepotrzebny. Wiele szabloniarni robi naprawdę śliczne prace, warto zajrzeć, i albo pobrać jakąś wolną, albo zamówić.

    Przejrzałam też zakładkę z bohaterami i z miejsca zostałam zauroczona przez Drake'a, toteż staje się on moją ulubioną postacią.
    Więc czekam aż napiszesz rozdział tylko o nim i jego ukochanej, Jennifer.
    Zawsze z opowiadań na blogach, z dużą ilością bohaterów, wybieram sobie "moich" ulubieńców i śledzę ich losy. W tym przypadku to zdecydowanie, Drake'a.
    Na koniec proszę, koniecznie zmień wygląd bloga i zadbaj o niego, bo jest tutaj totalny chaos i bałagan!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Drake to niezwykle intrygująca postać. Szkoda tylko że jest o nim na razie tak mało, ale mam nadzieję że Viki rozwinie trochę ten wątek i nie zabije mojego ulubionego wampira :)

      Usuń
    2. Sara Swing, obiecuję,że popracuje nad wyglądem bloga.Masz trochę racji,bo jest za mdły.Postaram się to wkrótce zmienić :)
      A co do Drake'a to cieszę się,że podoba się wam tak ten bohater.Więcej jego udziału już w drugiej części tego rozdziału :)

      Usuń
    3. Proponowałabym zamiast koloru niebieskiego, dać tutaj ładny obrazek jako tło. U mnie właśnie tak jest, i wygląda to znacznie lepiej niż kolor. Poszukaj w internecie są naprawdę ładne obrazy, które z powodzeniem można użyć jako tło na bloga. Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Ja uważam że Drake to fajna postać, nawet bardzo, ale nie chciałabym żeby był z Maddison. Wolałabym gdyby alej był tym złym i najgorszym bohaterem w opowiadaniu bez jakiejkolwiek dziewczyny, czyhający tylko na życie innych :P Wole by z Maddie był Braian. Bardziej do niej pasuje, no i po tym ostatnim rozdziale wyczuwam między nimi lekką chemię, chociaż wiem ze to na razie tylko 'udawanie' pary :D
      Kiedy następny rozdział ?????
      Już nie mogę się doczekać :(((

      Usuń
    5. Miło czytać to,że czekasz już z niecierpliwością na nowy rozdział :) Już dziś się pojawi :)

      Usuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale strasznie irytuje mnie dzielenie rozdziałów na pół. Rozumiem że tasiemce mogą się nie podobać, więc jeśli już dzielić tekst, to proponowałabym aby druga część była zwyczajnie następnym rozdziałem. Druga sprawa, umrę przez słowa typu "zaglądnął" "przyglądnął" itp. Spotykam się z nimi na wielu blogach ale proszę, takie słowa nie istnieją. Dość narzekania. Mój boże ! Pod względem stylu pisania ten rozdział był najlepszym ze wszystkich. Były opisy i matko, wszystko świetnie opisane. Już na początku wiedziałam, że będzie wspaniały. Jejku Braian wygrał ten rozdział. Był po prostu genialny. Uwielbiam tego gościa. Na początku nie darzyłam go sympatią, ale teraz to jeden z moich ulubionych bohaterów. Podobała mi się ta scena kiedy mama Maddie weszła do pokoju. Myślałam, że dziewczyna tam spali się ze wstydu. Czy ktoś jeszcze poza mną ma wrażenie że Braian oszukał Maddie, że nie było żadnego planu, tylko on naprawdę chce się z nią spotykać ? Ten rozdział był zabawny i lekki, dzięki czemu odpoczeliśmy od nawału akcji, ale pytanie zadawane jest - Kiedy wątek z Drakem ? ;) nie wychodzę z podziwu. Piękna poprawa na lepsze. ;) Czekam na nastepny :*
    P.S: Kiedy u mnie nowy rozdział ? A pasuje dzisiaj ? ;) Zapraszam ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carlie nadal nie wiem dlaczego uważasz,że takie słowo jak "zaglądnął" nie istnieje.Już nie raz czytałam jak o tym piszesz. I chciałabym cię wyprowadzić z błędu,bo takie słowo istnieje.Jest to odmiana słowa zaglądnąć. Poczytać o tym możesz na tej stronie http://www.morfologia.com.pl/z/za/zagl_adn_a_c.html
      Nie chcę cię urazić tym sprostowaniem.Uwierz mi ja tylko chcę wyprowadzić cie z błędu to wszystko.Dziękuję za to,że podobał sie ci ten rozdział :) Oczywiście zajrzę do ciebie, bo już czekałam z niecierpliwością :)

      Usuń
  5. Hej :) Świetny blog no a przede wszystkim opowiadanie ;) Szablon także jest godny uznania. Już jakiś czas temu przez przypadek go znalazłam w jakimś innym opowiadaniu w spamie. Spisałam sobie link i karteczka gdzieś leżała. Wczoraj ją znalazłam i z nudów zaczęłam czytać to opowiadanie. Wszystkie rozdziały wieczorem/ w nocy i dzisiaj z rana przeczytałam. Bardzo dobra tematyka. Uwielbiam Fantasy. Z początku myślałam że jaka szkoda że rodzina Welsów to nie wampiry, ale teraz myślę że to by zepsuło opowiadanie. Bardzo dobrze że zdecydowałaś się na wilkołaki, w końcu coś odmiennego od innych opowiadań, bo ta tematyka z wampirami już może się trochę "przejeść" :) Ale wracając do tematu. Czytałam to opowiadanie i myślę sobie 'Jezu jakie ono jest świetne, ma dziewczyna talent' . I go nie zmarnuj bo to jest bardzo dobre. Ale widzę że nie podoba ci się fakt że czytelnicy nie pozostawiają po sobie śladu , a widzę po liczniku że jest ich bardzo dużo :) Ale myślę że to wynika z jednego poważnego popełnionego przez ciebie błędu , który powinnaś szybko naprawić. Widzę, że rozdziały dodajesz rzadko i to jest wielki błąd. Powinnaś ustalić przez siebie system np. że co 2 tygodnie załóżmy w Sobotę będziesz dodawała rozdział i poinformować o tym czytelników w jakiejś kolejnej informacji przy rozdziale, lub napisać odrębny od nich Komunikat :) A jeżeli rozdział dzielisz na 2 części, to II cz. powinnaś dodawać w krótkim czasie po I cz. Jeżeli czytelnicy nie wiedzą kiedy będą dodawane rozdziały, niecierpliwią się i denerwują, a później nie chce im się już czekać z niewiadomą na kolejny i po prostu już nie czytają i nie zostawiają po sobie żadnych śladów, bo uważają że nie warto.. Więc moim skromnym zdaniem powinnaś to trochę zmienić. Moja bliska znajoma także miała taki problem bo dodawała rozdziały do opowiadania raz na miesiąc, a nawet raz na 2 miesiące, a gdy zobaczyła że zaczyna tracić czytelników to w końcu wzięła się ostro za tego bloga, dodała notkę informującą że rozdziały będą dodawane co tydzień w niedziele i od razy przybyło jej czytelników. Co więcej stałych czytelników i liczba komentarzy trochę podrosłą, a później to już utrzymywała się w normie od 20 do 30. I myślę że dla ciebie to także byłby satysfakcjonujący wynik pod swoimi rozdziałami :) Jeżeli cię uraziłam tą uwagą co do dodawania rzadko rozdziałów to przepraszam, ale jako czytelnik chciałam ci tylko wyjaśnić jaki błąd w tym wszystkim popełniasz :) Ale dalej uważam że blog jest fantastyczny! A zakładki z bohaterami boskie! Oby tak dalej :)
    Pozdrawiam, Lena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,to miło,że podoba się Ci moje opowiadanie :) Nie uraziłaś mnie w żaden sposób,dlaczego tak sądzisz :) Ja chętnie czytam takie rady :) Dziękuję,że mi ich udzieliłaś :) Na 100% wezmę je pod uwagę :)

      Usuń
  6. uważam że osoba powyżej ma dużo racji. ja czytam tego bloga juz od stycznia a zostawilam do tej pory moze tylko z 1 albo 2 komentarze tylko dlatego ze rzadko tutaj wchodze bo nigdy nie wiem kiedy bedzie nastepny rozdzial. ostatni raz tutaj bylam chyba z 2 miesiace temu, a weszlam moze z kilka dni temu i dzisiaj. powinnas ustalic jakies terminy i czesciej dodawac rozdzialy bo inaczej czytelnikow zamiast przybywac to bedzie ubywac. popieram ten pomysl bo uwazam ze jest bardzo dobry. no i mysle podobnie ze jak sa 2 czesci a I cz dodalas w srode to II cz powinnas juz dodac wczoraj albo dzisiaj. nie powinnas robic tak duzych odstepo. gora 5 dni i juz nastepna czesc. a skoro osoba powyzej wyrazila taka opinie to chcialabym tez swoja na temat watku Braiana i Maddie. jako para byliby swietni i bardzo do siebie pasuja i ciagle bede obstawala przy ich sparricgu tylko ze to juz jest 13 rozdzial a oni we dwoje pojawiaja sie w rozdzialach rzadko a jezeli juz to na bardzo krotko. mysle ze twoje zalozenie od poczatku bylo takie zeby oni kiedys wprzyszlosci byli razem. powinnas dodac miedzy nich wiecej pikanterii np jakies przytulanie, buzi w policzek, pacalunek, flirt, lub tez jakies nawiazanie do blizszego zlizenia jesli wiesz co mam na mysli :D nie wiem ile masz lat ale juz bardzo mlodeblogerki ktore maja nawet po 13 14 lat nie wstydza sie scen erotycznych / lozkowych w swoich opowiadaniach i jakos je pisza. mysle ze wezmiesz sobie troche ta rade do serca a takze ta z tymi rozdzialami i to zmienisz:)
    Blanka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło,że jesteś już na tym blogu od września.Przykro mi jest,że nawet nie wiedziałam,że mam taką czytelniczkę jak ty i to już od stycznia :) Postaram się dodawać rozdziały regularnie i informować kiedy będzie następny.

      Usuń
    2. Boże od stycznia chciałam napisać , a nie od września.Przepraszam za błąd :)

      Usuń
  7. Osoby powyżej mają świętą rację. Powinnaś dodawać częściej rozdziały np, raz w tygodni albo raz na 2 tygodnie. Taki system wiele ci da ;) No i przede wszystkim zdobędziesz więcej czytelników, bo obawiam sie że zaraz ich przybywać to może niestety ich ubywać przez dodawanie rozdziałów tak rzadko i nie wiadomo kiedy i ile mamy na nie czekać. Mam nadzieje że nas wysłuchasz. Liczę na odzew z Twojej strony :)
    Lena M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za radę i oczywiście,że wezmę to pod uwagę :)

      Usuń
  8. Mam fazę na Teen Wolfa i może zacznę od tego, czytam, patrzę na gifa i takie:
    O MATKO DEREK, O JEZU!
    Tak, tak, odbiło mi. Uspokajam się i idę czytać dalej.
    Strasznie fajnie się czytało ten rozdział. Madison i Braian razem są wspaniali. Lubię ich, a szczególnie Braiana. Przez cały czas uśmiechałam się jak głupia do monitora i w sumie dalej to robię pisząc ten komentarz, hah. ;)
    No nic, ostatnio często przepraszam, ale znów muszę to zrobić, że komentuję tak późno, ale dopiero o 2 nad ranem wróciłam z Włoch i powoli nadrabiam wszystko :c
    Życzę Ci jak najwięcej weny, czekam na następny rozdział, który mam nadzieję pojawi się szybko i będzie tak samo świetny jak ten :)
    Pozdrawiam serdecznie! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajrzałam tutaj na chwile i widze ze napisałaś że jeszcze dzisiaj będzie następny rozdział z czego się bardzo ciesze :) Ale mam prośbe , mogłabyś sprecyzować o której tak dokładnie godzinie?? bo mam pewien problem z netem :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba na razie powstrzymam się od przeczytania tych trzech rozdziałów. Biały tekst na jasnoniebieskim tle i czyta się to po prostu koszmarnie. Tekst zlewa się z tłem i to mnie powstrzymuje od przeczytania. Lepiej gdyby tekst był czarny, albo tło ciemniejsze. Na razie nie przeczytam, chociaż z chęcią bym to zrobiła. Nie można kopiować a szkoda. Tak skopiowałabym sobie do notatnika i przeczytała, a tak to klapa niestety. Przeczytam wszystko kiedy zmienisz tło, albo kolor tekstu chociaż. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja tam myślę, że Braian sam to wszystko uknuł, bo Madison naprawdę mu się podoba! I niby udaje, ale w rzeczywistości naprawdę mu na niej zależy i w końcu ją do siebie przekona i ona się w nim też zabuja i będą żyli długo i szczęśliwie chyba, że ich Drake rozłączy xD taka tam moja wizja ich przyszłości :P
    Ale co do samej Madison, to nie chciałabym być na jej miejscu. Zwłaszcza ta część z jej mamą jest bardzo niezręczna i na miejscu Stelli też miałabym obawy, czy zostawić ją samą w domu na całe trzy dni. mnie by rodzice wydziedziczyli za takie coś xD Lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń