niedziela, 21 grudnia 2014

Nieuniknione Przeznaczenie: Rozdział XX

Info: Zanim nowy rozdział kilka informacji :) Po pierwsze ciesze się, że poprzedni rozdział wam się podobał. Dziękuję za komentarze. Jednak pojawiły się pytania dlaczego nie ma rozdziału w terminie. A więc już piszę. Pisałam to już kiedyś, jak zaczynałam podawać terminy dodawania następnych rozdziałów,ale napiszę jeszcze raz :) To czy dodam rozdział w terminie ZALEŻY TAKŻE OD WAS :) Jeśli zobaczę,że jest tylko np. 4-5 komentarzy, to myślę, że reszta nie przeczytała i sadze,że nie ma sensu dodawać nowego rozdziału, bo potem większość będzie miała zaległości :) A więc po to są także potrzebne wasze opinie. One informują mnie o tym czy wam się podoba, ale także,że przeczytaliście i czekacie na następny rozdział :) Nikt nie jest świętym duchem,żeby wiedzieć czy ktoś przeczytał czy nie. Jedynie komentarz może to wyjaśnić :) A więc zapraszam do czytania i zostawiania opinii. Pozdrawiam was cieplutko, a przede wszystkim życzę wam moi kochani WESOŁYCH ŚWIĄT :) 
PS: Następny rozdział: 29 grudnia, zapewne godzina 20.00 :)


Rozdział XX: Łowca

Madison stała z wbitymi oczami w Lisę. Twarz miała posągową. To co przed chwilą usłyszała totalnie ją zamroczyło, a strach ją sparaliżował od stóp do głów. 
- Madie co ci jest? - zapytała Lisa
Grace widząc zachowanie przyjaciółki wiedziała,że coś się dzieje i nie jest to nic dobrego. Zerknęła nerwowo w stronę samochodu Braian'a jakby chciała mu pokazać,ze coś jest nie tak.
- Mi, em... nic. Tak jakoś zamyśliłam się - Madison ocknęła się z osłupienia i chciała wybrnąć z sytuacji - No wiesz, nie pamiętałam o kogo ci chodzi, ale już wiem - uśmiechnęła się nerwowo.
- A... ok - odparła Lisa - Dobra my lecimy, to pa - pożegnała się i ruszyły z Chelsea przed siebie.
Gdy tylko odeszły Madison spojrzała na Grace z przerażeniem w oczach.
- Co jest? Wiem,że nic dobrego i pewnie się nie mylę
- Niestety. Ten chłopak to Drake.
- CO?! - krzyknęła z zapytaniem w głosie, a każda osoba, która była w pobliżu spojrzała się na nią ze zdziwieniem. Dziewczyna popatrzyła na ludzi gapiących się na nią i uśmiechnęła się do nich sztucznie, a oni odwrócili wzrok.
- Ciszej Grace jeśli nie chcesz żeby uznali nas za wariatki.
- Dobra przepraszam, wyrwało mi się.  Lepiej chodźmy do samochodu.
Madison tylko pokiwała głową i ruszyły w stronę auta. Gdy tylko wsiadły, Madison zauważyła złą minę Braian'a. On już wiedział. To nic dziwnego, wszystko słyszał, przecież to wilkołak.
- Co on kombinuje... - rzucił ruszając spod szkoły.
- Nie wiem, ale nic dobrego, tego możemy być pewni - dopowiedziała Grace
- To jasne... Ale co on chce zyskać umawiając się z tą całą Lilly czy jak jej tam
- Tak Lilly - utwierdziła go Madison - On wie, że to moja przyjaciółka. A skoro jest mi bliska, to jeśli ją skrzywdzi...
- Skrzywdzi i ciebie - dokończył za nią.
W samochodzie zapadła cisza. Wszyscy myśleli nad tym gdzie mógł ją zabrać. Madison po chwili zauważyła, że Braian nie jedzie w kierunku osiedla, wręcz przeciwnie kierował się na obrzeża miasta. Dla Madie było już jasne, że jechał on do domu Drake'a.
Gdy dotarli na miejsce wysiedli z samochodu, a Madison przeszył ten sam dreszcz jak za pierwszym razem kiedy tu byli. 
- Zabiję go jeśli jej coś zrobił
- Braian przestań, nawet tak nie mów, on nie może jej skrzywdzić, ja bym sobie tego nie wybaczyła jeśli jej coś się stanie - Madison posmutniała - Przecież ja mogłam ją jakoś ochronić, bardziej ostrzec przed nim
- Madie nic nie mogłaś zrobić, nie obwiniaj się - pogłaskała ją po ramieniu Grace
- Dobra nie lamentujmy tu tylko chodźmy, bo może być zaraz za późno
Grace tylko wywróciła oczami na słowa brata.
Ruszyli szybkim krokiem w stronę domu. Drzwi były zamknięte
- Hah - zaśmiał się Braian - Zamknął drzwi, może ich tu nie ma. Nie wyczuwam go, a jesteśmy już wystarczająco blisko żebym mógł go wyczuć
- Ale sprawdźmy, proszę - błagalnym tonem powiedziała Madison. Chciała wierzyć w to, że Lilly tam jest cała i zdrowa
- Jak chcesz - wzruszył ramionami i chwycił ponownie za klamkę. Nacisnął i popchnął drzwi silnym ruchem w przód. Otworzyły się z trzaskiem. Wyłamanie zamka to nie problem dla Alfy. - A więc chodźmy.
Weszli do środka. Rozejrzeli się wokoło.
- Na pewno go tu nie ma. Lilly też nie wyczuwam, chyba, że...
- Co? - zapytała wystraszona Madison
- Chyba,że już nie żyje. Zwłok nie wyczuję
Madison zdrętwiała. Nie chciała tego słyszeć,a tym bardziej w to wierzyć.
- Nie, nie mów tak. Przeszukajmy pokoje
- Dobra, ja górę, wy dół.
Każdy ruszył w swoją stronę. Braian poszedł na górę, sprawdzał pokoje w szybkim tempie. Wpadał do każdego z impetem. Dziewczyny zajęły się dołem. Grace zajęła się lewą stroną gdzie było więcej pomieszczeń. Madison prawą, gdzie były tylko trzy drzwi. Do każdego pokoju wchodziła niepewnie jakby bała się tego co może tam zastać. Jednak nikt z nich niczego nie znalazł. 
- I jak? Macie coś? - zapytał zbiegając ze schodów
- Nic a ty? - odparła Grace
- Też nie. Madie, a ty?
- Na szczęście nic - wychodziła właśnie z ostatniego z pomieszczeń.
- No dobra, co teraz? - zapytała Grace
- Jest jedno wyjście... albo dwa - popatrzył na nie i widać było po nich, że czekają na jego słowa - A więc, możemy próbować wyczuć jego ... smród... jeżdżąc po okolicy. Ale to mało prawdopodobne, bo nawet jeśli zaangażuję się w to ja, Grace i Sharon to i tak wątpię,że da to jakiś efekt. Za dużo ludzi i przestrzeni. 
- A drugie wyjście? - dopytywała Grace
- Drugie to... łowca
Madison oczy stanęły kołem. Łowca? To oni też istnieją? 
- Łowca - wydusiła
- Tak, dobrze słyszysz
- Braian to niebezpieczne - upomniała go Grace - Zapomniałaś,że oni często nie znoszą też nas?
- Polują na was? - pytała Madison
- Oj tam ... -wywrócił oczami - Pójdziemy do znanego łowcy, z którym, jakby to powiedzieć, mamy dobry układ, a bynajmniej nasz ojciec miał - spojrzał na Grace
- Wilson? Tak?
- Tak Wilson, imienia nie pamiętam. Mniejsza z tym.
- A jak on znajdzie Drake'a? - pytała nadal oszołomiona tym wszystkim Madison. Dziwiła się,że nadal to wszystko ją zadziwia i nie może się do tego przyzwyczaić.
- Ma swoje sposoby, uwierz mi. Chodźmy lepiej i nie traćmy czasu.
Braian i Grace ruszyli do przodu. Grace wyszła już z domu, Braian zatrzymał się w progu, bo zauważył, że Madison nie idzie za nimi. Jak się oglądnął do tyłu, zobaczył,że stoi ona w tym samym miejscu co przed chwilą.
- Dlaczego nie idziesz? - zapytał ale nie otrzymał odpowiedzi.Zawrócił i stał już przed nią. - Co jest?
- Boję się. Dziwne? Tak się boję, że aż mnie paraliżuje. Boję się ... tak cholernie się boję, ze jej coś zrobi. Po co znowu się do niej zbliżył? Po co udaje jej chłopaka? Dlaczego chce mnie skrzywdzić? 
- Madie - położył jej ręce na ramionach - Obiecuję,że nic ci się nie stanie - Jednak dziewczyna spuściła tylko głowę - Ej no ... - podniósł jej podbródek jednym ruchem dłoni - Nie dam ci zrobić krzywdy. Lilly też nic się nie stanie - przytulił ją mocno.
Madison właśnie tego potrzebowała. Poczuła się lepiej, a przede wszystkim bezpieczniej. 
- Idziecie? - usłyszeli nagle głos Grace - A wam co? Wracamy do głupiej gry czy jak?
- Nie, nie wracamy do żadnej gry - sprostował Braian i wypuścił z objęć Madison. Wziął ją za rękę i uśmiechnął się lekko. Razem ruszyli naprzód.

- No dobra, to gdzie on mieszka? - zapytała Grace gdy już ruszyli.
- W Richmond, to nie jest w Berkeley, ale nie jest tez daleko. Jeśli nie będzie korków to powinniśmy dojechać w czterdzieści minut.
- A więc niedaleko. To dobrze.
- Napiszę do mamy, że nie wrócę po szkole. Ale dlaczego? - zapytała Madison
- Napisz, że poszłyśmy do centrum na zakupy, bo... muszę kupić sobie sukienkę, a potem pójdziemy do mnie się uczyć - poinstruowała ją Grace
- A jak do was zajrzy? 
- Em... to napisz,że będziemy uczyć się w bibliotece lub u Chelsea. Jej nie zna 
- Dobra - zabrała się do pisania wiadomości.

Jechali przez dwadzieścia minut w milczeniu. Chyba nikt nie chciał powiedzieć czegoś co mogłoby powodować większy strach. Ciszę przerwał dźwięk smsa. 
- To mama - powiedziała zerkając na ekran - Uwierzyła. Uf... - odetchnęła z ulgą.
- Widzisz nie było się tak stresować. I tak mamy już wystarczająco dużo nerwów. Ah... - westchnęła Grace, odwracając głowę w stronę okna i przytulając czoło do szyby.

Minęło dziesieć minut. Wjeżdżali na obrzeża miasta.
- Wjeżdżamy do Richmond - poinformował Braian 
- Nareszcie. Dłużyła mi się ta droga - ożywiła się Grace
Braian po kilku minutach skręcił w jakąś szeroką drogę. Po obu stronach zaczynały wyłaniać się wielkie, kosztowne budynki.
- Wow... kto tu mieszka? Te domy to pałace - zauważyła Grace rozglądając się na obie strony auta
- Wilson i bogaci jak on.
- Chelsea tu by pasowała - skomentowała Madison, a Grace zaśmiała sie pod nosem.

Za chwilę ich oczom ukazał się ogromny gmach. Budynek był z szarego kamienia. Dach miał  ciemny prawie czarny kolor. Podjazd natomiast był piaskowy. Posesję otaczał wysoki rzywopłot i zielone tuje. Na podjeździe stały dwa czarne samochody. Jeden z nich to limuzyna, drugi wyglądał na terenowy, bo miał duże wysokie koła.
- O ja... - Grace otworzyła usta ze zdziwienia.
- Matko kochana... - Madison też była oszołomiona tym bogactwem.
- Dobra wysiadamy - wyłączył silnik i wyjął kluczyk ze stacyjki.
Braian wysiadł pierwszy, dziewczyny za nim. Gdy tylko znaleźli się przed domem rozglądnęli się wokoło. Podążyli w kierunku drzwi. Braian nacisnął okrągły przycisk. Dźwięk dzwonka był tak głośny, że nawet Madison go usłyszała. Po chwili drzwi się otworzyły, a w nich ukazał się starszy mężczyzna w czarnym fraku.
- Dzień dobry - przywitał ich - Państwo byli umówieni? 
- Em... My nie. Ale myślę,że pana Wilsona zainteresuje to co mamy do powiedzenia.
- Dobrze, a więc zapraszam - ruchem ręki zaprosił ich do środka.
Gdy tylko weszli w oczy rzucił się im ogromne schody z ciemno - brązowego drewna. Na ścianach wisiały kinkiety ze złotymi zdobieniami. W kątach stały ogromne, zielone kwiaty doniczkowe. 
- Panie Wilson - zawołał lokaj i patrzył na piętro.
Grace i Madison spojrzały się na siebie i patrzyły w kierunku schodów. Po chwili ukazała im się sylwetka młodego mężczyzny. Zbiegał lekko podskakujac po schodach. Po chwili był już na dole i szedł w ich kierunku. Był ubrany w czarne dżinsowe rurki i białą koszulę oraz czarna marynarkę. Na szyi miał zawiązany niedbale czarny krawat.
Miał dłuższe,ciemne włosy, a jego rysy twarzy były szlacheckie.
- Witam - przywitał ich dźwięcznym głosem.
- I to jest niby ten Wilson - wyrwało sie Grace
Młody mężczyzna tylko lekko uśmiechnął się pod nosem, a następnie się przedstawił.
- Jestem Conor Wilson. A wy?


- Braian Wels. To moja siostra Grace, a to nasza przyjaciółka Madison. Jednak chyba zaszła mała pomyłka, bo nazwisko się zgadza, ale ty raczej nie.
- Miło was poznać. Zapewne szukacie mojego ojca. Czyż tak? Chodzi wam Peter'a Wilsona ? 
- Y... chyba tak. Nie mam pamięci do imion - stwierdził Braian.
- A więc muszę was zmartwić, ale on nie żyje. - poinformował ich.
- Co? Żartujesz sobie? - zdenerwował się Braian
- No to pięknie, tyle drogi na marne - walnęła sie w czoło Grace
Madison jednak nie traciła nadziei.
- A może ty mógłbyś nam pomóc? - zwróciła się do Conor'a.
- Madie przestań, nie ma sensu. On raczej nam nie pomoże - ocenił Braian.
- Może mógłbym wiedzieć najpierw o co chodzi? Bo bez tej wiedzy na pewno wam nie pomogę.
Madison spojrzała na Braian'a jakby chciała dostać od niego pozwolenie na poinformowanie Conor'a o całej sprawie.
- A więc szukamy naszej przyjaciółki, która jest z ... - nie umiała tego wypowiedzieć
- Wampirem - dokończył za nią Braian - Bo zapewne wiesz o tym, ze twój ojciec był łowca, a jak nie wiedziałeś to już się dowiedziałeś - uśmiechnął się do niego ironicznie.
Wilson zaśmiał się delikatnie, acz kpiarsko.
- Myślisz, że mieszkałbym pod jednym dachem z łowcą i bym o tym nie wiedział? Naiwne. - odparł zimno, a to lekko zezłościło Braian'a. Myślał,ze to głupkowaty, bogaty arystokrata.Jednak pozory go zmyliły. Wiedział więcej niż się wydawało.
- A więc pomożesz nam? - zapytała pełna nadziei Madison.
- Spróbuję. Zapraszam dalej - wskazał im drogę do salonu.
Weszli do ogromnego pokoju gościnnego. Na środku leżał ogromny dywan. Wokół były kanapy i fotele. Leżały na nich kwadratowe, duże poduszki. A na środku dywanu stała szklana ława. Na jednej ze ścian był umieszczony marmurowy kominek.
Gdy tylko usiedli, zjawił sie przy nich lokaj z taca i herbatą oraz ciasteczkami.
- Dziękuję Albercie - powiedział Conor i wziął filiżankę do ręki.
- Też jesteś łowcą? - zapytał Braian gdy tylko sługa się oddalił.
- Powiedzmy, że tak. U nas to dziedziczne, to coś w podobnie jak wasz gen wilkołaczy- powiedział z lodowatym uśmiechem.
Braian wyglądał na zdziwionego tak samo jak Grace. Myśleli, ze się nie spostrzegł, bo rzadko kiedy jaki człowiek potrafił rozpoznać nadprzyrodzonego. tylko doświadczony łowca mógł to zauważyć.
- Wiesz,że my to...? - zapytała Grace
- Domyśliłem się. Po pierwsze twój brat jest bardzo pewny siebie, widać,że się nie boi. Po drugie to przeważnie wilkołaki szukają wampirów. A po trzecie macie to coś w spojrzeniu. Co prawda wasze oczy teraz nie błyszczą, ale ... widziałem już nie jednego wilka i jest w was coś innego, szczególnego.
- Dobra... zaimponowałeś już nam. A teraz konkrety. Chodzi o Drake'a. To wampir, który uwiódł dziewczynę o imieniu Lilly. Chce ja pewnie jakoś wykorzystać, aby mścić się na mnie lub skrzywdzić Madison.
- A dlaczego Madison? - zapytał wnikliwie - Wy wilki macie na pieńku z wampirami to rozumiem, ale o co chodzi z tą dziewczyną? - odstawił filiżankę i przyjrzał się jej uważnie, co spowodowało,że lekko się zaczerwieniła - Hym... wilkołakiem to ty nie jesteś, ani czarownicą... - Na te słowa Madie spuściła wzrok - Nie żartuj jesteś? - zapytał
- To nie jest pewne - przerwał Braian - Podejrzewamy, ze tak. Mamy ku temu pewne przesłanki, ale... to nic pewnego. Natomiast Drake'a, a tym bardziej Rebeccę, czyli czarownice, która współpracuje z nim to nie obchodzi.
- Wasza historia jest bardzo ciekawa. Chyba wam pomogę. Jednak chcę wiedzieć wszystko ze szczegółami, bo chcę wiedzieć w co się pakuję - uśmiechnął się diabelsko, a w tym wszystkim bardzo czarująco, co przyciągnęło uwagę obu dziewczyn.

_________________________________________________________________________
I jak wam się podoba nowy bohater? Chcecie żeby był epizodyczny? Czy może drugoplanowy? Głównym raczej nie zostanie, ale to od was zależy czy będzie to tylko postać epizodyczna, czy może bardziej drugoplanowa :) A może jeszcze nie umiecie zdecydować? Czekam na wasze opinie :)

34 komentarze:

  1. Rozdział jest fantastyczny tylko szkoda że taki krótki. Dosyć dużo się w nim dzieje, i przede wszystkim jest scena między Maddie a Braianem, chociaż liczyłam na coś więcej ;) I miałam nadzieje że do tego łowcy Maddie i Braian wybiorą się sami bec Geace, nic do niej nie mam, ale to byłaby jakaś fajna sytuacja, może nawet bardzo prywatna rozmowa :) Ale co najważniejsze - ŁOWCA :D Jest wspaniały, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia :P Prywatnie, uwielbiam tego aktora..
    Mam także nadzieje że to będzie taki bohater który będzie pomagał Maddie i Braianowi w rozwiązywaniu różnych problemów.. Fajnie by było gdyby on był z Grace zamiast tego człowieka (niestety zapomniałam imienia).. Albo żeby ten Łowca i Braian zostali przyjaciółmi, lub Willson zakochał się w Maddie i wtedy razem z Braianem walczyli o jej miłość ;) Ale to tylko moje pomysły. Czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam,że krótki rozdział,ale nie chciałam tam wtykać czegoś niepotrzebnego,bo stałby się nudny. Co do wyjazdu, to powiem ci,że najpierw Madie i Braian mieli jechać sami, ale wymyśliłam coś na nowy rozdział i gdyby pojechali sami te losy by się inaczej potoczyły,a mam inny plan :D Ciesze się,że podoba ci się postać łowcy, też uwielbiam tego aktora :D

      Usuń
  2. bardzo mi sie podoba ten rozdzial ale szkoda ze jest tak malo scen miedzy maddie i braianem ;//
    a ten lowca to po prostu bostwo !!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W następnym rozdziale będzie więcej scen z ich udziałem, obiecuje :)

      Usuń
  3. nono, rozdzial bardzo fajny i spodobal mi sie tez ten lowca-jest mega przystojny;) nie mam wiekszych zastrzezen oprocz jednego.. bardzo cie prosze o wiecej wspolnych scen sam na sam miedzy maddie a braianem ;)
    pozdzrawiam i wesolych swiat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, będzie więcej M i B :) Swoją drogą muszę jakoś nazwać ten ship haha :D

      Usuń
  4. Jejku ile w tym rozdziale się wydarzyło. Kompletne zaskoczyłaś mnie z tym łowcą. Nie spodziewałam się, że Braian ma takie znajomości.
    Ogólnie też bardzo bałabym się o przyjaciółkę. Nie wiem czego spodziewać się po Drakeu, ale to na pewno nie będzie nic dobrego. Dlaczego on tak bardzo nie znosi Madie? (No i właśnie moje zapytanie brzmi: kiedy Madie odkryje, że jednak jest czarownicą? ;>)
    Podobała mi się scena między Braianem, a Madie, ale teraz to już kompletnie gubię się, co pomiędzy nimi jest. Raz się kłócą, potem wychodzi na jaw, że on udaje, potem przyjeżdża pod szkołę, a na koniec takie akcje. Już w końcu nie wiem czy mu zależy, czy nie. Eh wziąłby się w garść i wreszcie się zdecydował. ;)
    Wspaniale opisałaś dom Wilsonów. Podobał mi się ten przepych i klasa, jednocześnie świetnie ubrałaś wszystko w słowa i bez trudu wyobraziłam sobie jak mogłoby to wyglądać. Szczerze mówiąc byłam trochę zaskoczona wyglądem Wilsona, ale kiedy okazało się, że to nie ten którego szukają, a jego syn od razu lepiej wpasował się w swoją rolę. Myślę, że możesz zrobić z niego nawet drugoplanową postać. W końcu jakiś łowca zawsze się przyda prawda? Myślę, że Conor im pomoże i w końcu ktoś skopie Drake'owi tyłek ;> haha.
    Ogólnie rozdział jest bardzo dobrze napisany i mnie bardzo przypadł do gustu. Już nie mogę doczekać się kolejnego ;)
    Życzę ci wodospadu weny i oczywiście wesołych świąt! ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Braian ma wiele znajomości uwierz mi :) To milo,że cię zaskoczyłam, bo o to chodzi, żeby nie było monotonnie :) To kiedy odkryje, ze jest czarownica zbliża się już wielkimi krokami, zobaczysz niedługo sama :)

      Usuń
  5. Robisz wspaniale opisy i latwo sobie wyobrazic co masz na mysli jezeli chodzilo o dom Wilsona. rozdzial bardzo mi sie podobal..
    Ja z kolei mysle ze Maddie podoba sie Braianowi i cos go do niej ciągnie, myśle że powoli sie w niej nawet zakochuje ale nie chce tego nikomu okazywac i sie z tym zdradzic zeby nie wyjsc na jakiegos slabeusza, a przeciez jest alfą, imysle tez ze Braian nie chce by ktos wykorzystal Maddie jako jego słabość by potem zrobić jej krzywdę i on by przez to cierpiał, myśle że nie chce powtorzyc bledu ze swoja byla dziewczyna co zabil ja Drake... Bardzo dużo sie dzieje w tym rozdziale chociaz jest tak krotki :P Nowa postac mi sie bardzo spodobala, mam nadzieje ze bedzie z Grace , a Drakowi skopie tylek :P
    i chce wiecej Braiana i Maddie ! :D
    Pozdrawiam i Wesolych Swiat ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, to milo,że podobają sie ci moje opisy, bo zawsze się o nie boje :)Z Braian'em masz racje, on się boi troche swoich uczuć. Łowca i Grace ooo haha :D No takie połączenie byłoby wybuchowe :D

      Usuń
  6. Standardowo zacznę od... Drake to świnia. Nienawidzę go i mam ochotę ukręcić mu łeb. Nadal jestem wściekła na Braiana i aż chciałam mu strzelić w ten jego wilczy łeb, gdy ja przytulał. Wiem, że to nieco wykracza poza moje kompetencje czytelniczki ale... Mogłabyś zrobić mu coś złego? €: Jakiś niebezpieczny wypadek, potworne cierpienie...!!! Ekhem... O czym ja to? ;)
    Panicz Wilson przypadł mi do gustu i racja chyba na pierwszoplanowego już nie pasuje ale można z niego zrobić drugoplanową, bo spodobał mi się jego chłodne i nieprzystępne usposobienie. Chciałabym go widzieć częściej niż raz na dziesięć rozdziałów ;D
    Mogę poprzeć Lenę w pomyśle z shippem Madie i Conora. W końcu nie ma to jak łowca i czarownica.
    I tak oto przechodzimy to dręczącej mnie sprawy. Mam nadzieję, że w następnym już trochę przybliżysz pochodzenie Madie bo jestem naprawdę bardzo ciekawa kim jest c:
    To czekam i życzę oceanów weny a wiader pomysłów :*
    Buziaki, Inna :3
    PS Jak mogłam zapomnieć! Ho, ho, ho... Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę,ze tobie także spodobał się łowca, chyba zrobię z niego drugoplanowa postać. Madie i Conor no no co za pomysł :D

      Usuń
  7. super rozdzial !!! bardzo mi sie podoba
    BRAIAN i MADDIE <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ship Braian'a i Madie, musze to nazwać hym... może Badie, albo Bradie? Sama nie wiem :D

      Usuń
  8. SUPER !!! i wiem jak wazne są komenatrze pod rozdzialem, po prostu chcesz wiedziec czy komus podoba sie dany rozdzial czy nie, zeby wyrazil jakas opinie, albo podsunal tez wlasne pomysly;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda :) Komentarze są dla mnie bardzo ważne i są wskazówką :)

      Usuń
  9. Mimo niebezpieczeństwa i tych wszystkich wydarzeń związanych z powrotem Drake'a, ja mam dobre przeczucia.To może troszkę dziwne, ale gdy dziewczyny są z Brianem niczego się nie obawiam, bo do tego stopnia ufam jego umiejętnościom i sile, że mam wrażenie, że będzie w stanie wygrać z wrogiem. Ta postać jest świetna od początku do końca, mimo że często zachowuje się jak frajer;D I choć nie było tu pokazanego miłosnego wątku między nim i Madie, to sam fakt, że tyle czasu spędzili obok siebie był dla mnie cudownie pokrzepiający:D Cóż poradzę, że ja ich kocham jak są razem.

    Co do nowej postaci, to cieszę się, że ją wprowadziłaś. Zawsze to jakiś powiew świeżości i nowość w opowiadaniu. A że już od jakiegoś czasu nikt nowy się nie pojawił, to jestem jak najbardziej na tak:D Mam nadzieję, że ułoży się jego współpraca z naszymi bohaterami, bo już mi się spodobał. Dałaś mu ciekawy charakter. Sprawia wrażenie takiego chama posiadającego wielką wiedzę i umiejętności. A co może być bardzo ciekawe;D

    Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na kolejny rozdział!:* A gdybyśmy się już nie "kontaktowały" to Wesołych Świat życzę!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje przeczucie jest dobre. Braian zrobi wszystko żeby je ochronić :) Widzę,że ty także kibicujesz dla Madie i Braian'a :)

      Usuń
  10. Fajny rozdzial :)
    czekam na nastepny;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początek dziękuję stokrotnie za szczery i niesamowicie długi komentarz - chyba taki pierwszy w życiu dostałam. Oraz za powiadomienie o nowym rozdziale. Czasami mogę zapomnieć zajrzeć, więc dobrze jest mnie odwiedzić i szepnąć słówko o nowym poście.
    Wracając do rozdziału. W życiu niespodziewałabym się, że NOWYM BOHATEREM JEST BEN BARNES!!! Wybacz za ten szok, ale to mój ukochany aktor i ideał mężczyzny na równi z moim Madarą ;]
    Oczywiście u Ciebie Ben to Conor Wilson, ale samo zdjęcie zaważyło o tym, że z drżącym sercem będę wyczekiwać nowego rozdziału w którym to Conor zagra pierwsze skrzypce, a ja będę śledziła jego poczynania i cudownie zimne, wyrafinowane zachowanie księcia.
    Jak poprzednia komentująca, zgadzam się z tym, że dobrze się stało, iż pojawił się nowy, przystojny bohater w opowiadaniu, bo takich nigdy dość. Ja z pewnością na nadmiar przystojniaków nigdy nie będe narzekać, tego można być pewnym.
    Nie wiem z jakiego powodu, ale wyczuwam że Braian nadal nie wyrzucił z umysłu Madie i gdzieś w głębi serca dziewczyna jest dla niego ważna, chociaż troszeczkę. Może szykuje się jakaś scena zazdrości, albo Madie skieruje swoje zainteresowanie do kogoś innego? Ciekawie zaczyna się dziać, oby tak dalej ;]

    Także na koniec tradycyjnie - Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku życzy Swing.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ben Barens to nie tylko twój ukochany aktor, mój także :) Ubolewam nad tym,że gra w tak małej ilości filmów :( Ah... cóż nic na to nie poradzimy :( Cieszę sie,że podoba ci się postać łowcy i cieszy mnie tez to, że lubisz tego aktora :) Fajnie,że trafiłam w gust kolejnej czytelniczki :)

      Usuń
    2. Wcale nie gra w małej ilości filmów, w tym i przyszłym roku są aż cztery nowe filmy z jego udziałem, także Ben rośnie w siłę.

      Usuń
    3. Wcale nie gra w małej ilości filmów, w tym i przyszłym roku są aż cztery nowe filmy z jego udziałem, także Ben rośnie w siłę.

      Usuń
    4. Serio nawet nie wiedziałam,ze będą z nim 4 nowe filmy ! Wow super. Chyba już straciłam nadzieję,ze go gdzieś wezmą hah a jednak :)

      Usuń
    5. Właściwie już są, ja czaję aż gdzieś będę mogła obejrzeć. Niedawno była premiera; By The Gun, a ja koniecznie musze obejrzeć Seventh Son, Sons of Liberty i Opowieści z Narnii 4 ;]

      Usuń
    6. Opowieści z Narnii 4 to mam nadzieję,że nie będą gorsze niż 3 część, bo jak dla mnie to pierwsze dwie były super,ale trzecia już była słaba :/

      Usuń
  12. Fantastyczny rozdzial, tylko szkoda ze taki kraotki.. Mam nadzieje ze nastepny bedzie dluzszy :) Zakochalam sie w tym łowcy <3 Mam nadzieje ze w nastepnym rozdziale bedzie sie duzooo dzialo ;)
    Braian i Maddie <3 - prosze o wiecej :D
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję następny rozdział będzie dłuższy i będzie więcej B i M :)

      Usuń
  13. Co taki króciutki rozdział? Tym bardziej, ze to ostatni, który miałam u ciebie do nadrobienia!
    Polubiłam Connora, wydaje się ciekawą i obeznaną w sytuacji postacią. Z chęcią widziałabym go, jak pomaga naszej ekipie w schwytaniu i pozbyciu się Rebbecki i Drake'a. No właśnie! Mam nadzieję, że im pomoże, chociaż nie wiem, w jaki sposób miałby to zrobić, skoro on w przeciwieństwie do Welsów nie ma żadnych mocy...chyba, ze o czymś jeszcze nie wiem :P
    No i mam nadzieję, że Drake nie zrobi nic złego Lilly! Chociaż w sumie, byłby ciekawie gdyby na przykład zrobił z niej wampira! Wtedy mielibyśmy w drużynie wilkołaki, czarownicę prawdopodobnie z bardzo potężnego rodu, łowcę i wampira! pomyśl sobie! To dopiero mieszanka wybuchowa! Ale dobra, ogarniam już się xD
    Tak w ogóle to spodobała mi się ta historia chociaż przyznaję, ze zaczynała się dość typowo. Widzę też duże postępy w pisaniu, zwłaszcza w opisach postaci :) Tylko nadal razi mnie to, ze często zapominasz kropek, znaków zapytania i wykrzykników na końcach wypowiedzi oraz spację na przykład przed przecinkiem, a zawsze powinno się to robić po nim. Oprócz tego wydaje mi się, że nią mam zastrzeżeń. I naprawdę historia mi się spodobała, więc czekam na następny rozdział a jak będziesz miała chwilę, to zapraszam do siebie :)
    Wiem, ze jest dużo rozdziałów do nadrobienia, ale nie robię streszczenia, bo boję się, że mogłabym pominąć zbyt wiele istotnych informacji. Ale postaram się dodawać rozdziały nieco rzadziej zwłaszcza, ze jest kilka nowych czytelniczek które i tak mają sporo do nadrabiania xD
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że krótki, następny będzie dłuższy :) Co do Conora (pisze się przez jedno "n" jego imię, tak dla jasności) to uwierz mi ma on swoje sposoby na wytropienie wampira, przekonasz się już wkrótce :D A co do błędów jakie popełniam, to przez nieuwagę. Wiem,że po przecinku lub kropce powinien być odstęp, ale widzisz tak czasami to jest, że człowiek zapomni :( Jestem na I roku dziennikarstwa i raczej już w tym wieku takich błędów bym nie popełniała z tego powodu, że nie wiem jak to powinno wyglądać ;D To moja nieuwaga lub pośpiech i przepraszam. Następny rozdział dopracuję pod względem interpunkcji, obiecuję :)
      PS: Już zaczęłam czytać twojego bloga, także spodziewaj się w niedługim czasie komentarzy.

      Usuń
  14. Już się nie mogę doczekać dzisiejszego rozdziału .. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj! Wybacz mi tą strasznie długą nieobecność, ale z czystym sumieniem mogę napisać, że przeczytałam wszystko i teraz jestem już na bieżąco. Trochę z tego powodu ubolewam, bo jestem strasznie ciekawa co dalej. Ale po kolei.
    Całe szczęście, że akcja z przemianą Grace skończyła się dobrze i Shane pozostał w błogiej nieświadomości. Podoba mi się też ten pomysł z księgą, którą Maddie dostała od Dave'a. Nasza protagonistka z korzeniami najpotężniejszych czarownic? No nieźle. Ciekawe, kiedy w końcu wyjdzie, czy jest tą czarownicą czy nie. No cóż, trzeba uzbroić się w cierpliwość :D.
    Coraz bardziej niepokoi mnie sposób, w jaki Drake pogrywa sobie z Lilly. Widać, że całkowicie zawrócił jej w głowie. Mam nadzieję, że dziewczyna w końcu przejrzy na oczy. No ale przynajmniej Maddison już o tym wie, więc może coś się rozwinie w tym kierunku :D.
    Wciąż nie wiem, co sądzić o zachowaniu Braiana. Te jego wahania nastrojów zaczynają mi naprawdę grać na nerwach. Aczkolwiek to trochę dziwne, że sam z siebie przyszedł i przeprosił Maddie. Może zmieni się na lepsze? Zobaczymy.
    Strasznie spodobał mi się Conor, czyli nasz Łowca :D. Myślę, że spokojnie możesz z niego zrobić postać drugoplanową.
    Chyba o niczym nie zapomniałam. Jeszcze raz przepraszam za tak długą nieobecność.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ni nie szkodzi, wszystko rozumiem ;) I dziękuję za pamięć o moim opowiadaniu i komentarz ;)

      Usuń